🥋 Pieklo Istnieje Bylem Tam 23 Minuty
Bill Wiese Pieklo bylem tam swiadectwo.mp3 • Bóg sprawił że Bill przeżył piekło . Bóg zabrał go tam , żeby złożył świadectwo przed ludźmi . Ten plik mówi o tym , co Bill widział , co przeżył i co
Mężczyzna jest wyznawcą protestantyzmu i utrzymuje, że w nocy 23 listopada 1998 roku doznał czegoś, co na zawsze zmieniło jego życie. Wiese jest przekonany, że doświadczył śmierci klinicznej, która trwała blisko 23 minuty. W tym czasie mężczyzna wyruszył w podróż do piekieł i na własnej skórze przekonał się, jakie kary
Był w nim nawet Jezus. Oto, co o piekle oraz wizycie w nim Chrystusa napisała w dziele "Żywot i bolesna męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Marji" niemiecka mistyczka Anna Katarzyna Emmerich. "Gdy Jezus, głośno wołając, skonał na krzyżu, dusza Jego w postaci świetlistej, otoczona Aniołami, między którymi
Niestety art. "Czy istnieje piekło" tu zupełnie Pan przestrzelił. Sam Pan napisał art. o dziurze na chyba biegunie południowym. Zna pa filmy Davida Icke o cztero metrowych łuskowatych stworach to samo opisuje Pan Bill Wiese "23 minuty w piekle". Film dostępny na Youtube.
Poruszające świadectwo Billa Wiese "23 minuty w piekle". Bill został zabrany do piekła nie jako zwykły obserwator, lecz jako ktoś kto nie został zbawiony. Opowiada on o przerażających detalach z wielką precyzją. Sprawia to, iż uwaga słuchacza jest przyciągana od początku do samego końca.
Wyraziła tam obraz piekła jako miejsca wiecznego cierpienia, pełnego męczarni i rozpaczy, gdzie dusza grzesznika, która nie była posłuszna bożej miłości, zostaje skazana na wieczność. Jej wizje są nie tylko drastycznym ostrzeżeniem dla tych, którzy wybierają grzeszyć, ale również mocnym przypomnieniem o miłosierdziu Boga
„Podczas gdy wielu mówi o przestępstwie, Benedykt XVI mówi o grzechu. Podczas gdy wielu wzywa do ukarania winowajców, Papież zachęca wszystkich do nawrócenia.
To co zobaczył po drugiej stronie, opisał w książce „23 minuty w piekle”. „Nie żył” przez 23 minuty i trafił do piekła! Amerykanin Bill Wiese opowiadał, że w nocy 23 listopada 1998 roku doświadczył śmierci klinicznej. Relacjonował, że do zdarzenia doszło, gdy wstał w środku nocy, aby napić się wody. Około godziny
Kansas City. On wyśle cię tam, a ty powinieneś pojechać”. Bill i Annette nigdy w swoim życiu nie byli w Kansas City. Następnego dnia, nie wiedząc o niczym, zadzwoniłem do Billa i powiedziałem: „Czy rozważyłbyś możliwość przyjechania do Kansas City? Widziałem twoje wideo i pomyślałem, że powinieneś przyjechać”.
RVbYa8M. Po ciąży z Janem nauczyłam się jednego. Dwie kreski nie są zawsze równoznaczne z pięknym, urodzonym o czasie noworodkiem, który otrzymuje w pakiecie zdrowie, a rodzic pozbawiony jest trosk. Po prostu czasem jest tak, że dziecko na starcie oto życie musi walczyć i nigdy nie wiesz czy to nie trafi na Ciebie. Ruletka. Cholerna. W trakcie ciąży z Jasiem, leżąc blisko dwa miesiące (ciągiem) w szpitalu, w tym 1,5 miesiąca w szpitalu o III stopniu referencyjności byłam świadkiem cudów i tragedii, które na moich oczach rozgrywały się każdego dnia ucząc pokory na całe życie. I kiedy obiecałam sobie, że w te mury nigdy nie trafię, chyba, że na poród, znowu los spłatał mi figla, a ja znowu byłam świadkiem tragedii, która rozgrywała się tuż pod moim nosem. Tragedii gdzie trzy istnienia nie podołały, bo medycyna była bezsilna. Patologia ciąży to miejsce, w którym odlicza się minuty, godziny, dni, tygodnie. To tam na jednym piętrze kobieta rodzi zdrowego noworodka, a na kolejnym dowiaduje się, że jej dziecko przegrało nierówną walkę. To właśnie tam medycyna próbuje wygrać z naturą i zmienić bieg wydarzeń. To tu kobiety docenią każdy tydzień ciąży, wiedząc, że niektórzy oddaliby wszystko by mieć te dodatkowe tygodnie w zapasie, dodatkowe gramy dziecka. Bo to zwiększa szanse. Kiedy ja w blisko 8 miesiącu ciąży, z 2 kilogramami człowieka w środku, byłam w trakcie obserwacji, obok mnie leżała mama, której trójka dzieci w brzuchu nie odpowiadało wagowo mojemu jednemu. Co czułam? Cholerną niesprawiedliwość losu. Widziałam trochę siebie sprzed 7 lat. Wyczerpaną lekami, bladą, śpiącą całymi dniami, mamrocząc pod nosem, bo leki mnie wyciszały, liczącą każdą godzinę, wiedzącą, że to i tak zakończy się przed czasem. Pamiętam mój strach i każdy kolejny, kiedy wszystko zaczynało się już sypać na całego, ten cały sztab lekarzy, który miał decydować, to morze wylanych łez, to moje przeklinanie, że życie jest kurewsko niesprawiedliwe i “dlaczego my?!“. I jest i ona. Tak samo blada, kobieta, która wie, że teraz jest za wcześnie. Ja mam nadzieję, że da radę jeszcze minimum dwa tygodnie, ale w głębi serca czuję, że u niej dni są policzone, że to już nie jest kwestia tygodni, ale może godzin. Wiem … niestety. Znam zbyt dużo takich przypadków. 25 tydzień. Trójka dzieci. A dzisiaj dowiedziałam się, że żadne nie wróci do domu … Bo piekło na ziemi istnieje. Tylko ma inną nazwę. I to tam przechodzisz największą szkołę życia.
Zapis dzwiekowej wersji swiadectwa 23 minuty w piekle. Billa Wiese (Polish) MS Word Document / PDF Tlumaczenie: Jakub Wydawnictwo [email protected] Zachecamy do kopiowania SCIEZKA 1: (Wprowadzenie przez zapowiadajacego) Kilka miesiecy temu Mike Dickle, z którym pracowalem w International House of Prayer, poprosil mnie, abym nauczal na temat piekla. Gdy zglebialem ten temat, mój przyjaciel Steve Carpenter podarowal mi tasme. Na tasmie znajdowalo sie przeslanie Billa Wiese'a i jego zony Annette, którego za chwile wysluchacie. Jego nauczanie wstrzasnelo mna i calkowicie zmienilo sposób, w jaki walcze o moja rodzine, przyjaciól a nawet ludzi, których nie znam. Naprawde tak sie stalo, nie przesadzam, wiec nie myslcie prosze, ze mówie w przenosniach. Calkowicie zmienil sie sposób, w jaki patrze na te kilka nadchodzacych lat, jakie mi zostaly na ziemi. Moja modlitwa jest, by Bóg uczynil taka sama przemiane w was. Nie przesadzam, wyolbrzymiajac znaczenie tego przeslania. Bill jest chrzescijaninem. Poddal swoje zycie Chrystusowi w wieku 16 lat. Zna Pana od 32 lat. Przeniósl sie do Kalifornii w roku 1976 i 10 lat nalezal do spolecznosci w Costa Messa, w Kalifornii, gdzie pastorem byl Chuck Smithi. Bill wraz z zona pracuja jako agenci handlu nieruchomosciami. Przez ostatnie 15 lat, bedac w Kalifornii, Bill nalezal do zgromadzenia i przywództwa Eagles Nest,w Oregon County, gdzie uslugiwal pastor, doktor Gary Greenwald . Kilka miesiecy temu pastor Eagles Nest, nazywany pastorem Raul, podszedl do Billa i powiedzial: „Bill, Bóg zamierza dokonac przebudzenia w Ameryce i zacznie sie to w Kansas City. On wysle cie tam, a ty powinienes pojechac”. Bill i Annette nigdy w swoim zyciu nie byli w Kansas City. Nastepnego dnia, nie wiedzac o niczym, zadzwonilem do Billa i powiedzialem: „Czy rozwazylbys mozliwosc przyjechania do Kansas City? Widzialem twoje wideo i pomyslalem, ze powinienes przyjechac”. Wierze, ze Bill i Annette sa tutaj z Bozego przykazania. Posluchajcie, co maja do powiedzenia na temat piekla, ale co wazniejsze, uslyszycie o intymnej relacji z Jezusem Chrystusem i o milosci, która On ma dla calego swiata. Bill byl w piekle. Nie byl zwyklym obserwatorem, tak jak wielu innych ludzi w „normalnych” wizjach, lecz doswiadczal realnosci piekla przez okolo pól godziny. Nie mial zadnej nadziei na mozliwosc ucieczki. Bill i jego zona sa calkowicie poswieceni Jezusowi Chrystusowi, pracy Bozej i prowadzeniu Ducha Swietego. Wy takze go polubicie. Prosze powitajmy Billa i Annette Wiese'ów. SCIEZKA 2: (Przemawia Bill Wiese) To dla mnie zaszczyt byc tutaj. Ta podróz jest dla nas wielkim blogoslawienstwem. Tak jak Hal wspomnial, pracujemy jako posrednicy handlu nieruchomosciami. Nie robimy tego dla pieniedzy, ani po to zeby sie utrzymac. Po prostu wiemy, ze Bóg kazal nam isc, aby powiedziec swiatu o swojej milosci do ludzi oraz o miejscu, do którego nie chce, aby ktokolwiek trafil. Dlatego jestesmy tutaj. Dla oszczednosci czasu zamierzam przejsc od razu do mojego swiadectwa. SCIEZKA 3: Na wstepie chcialbym cos wyjasnic. W waszych umyslach moga pojawic sie pewne pytania, które sam, bedac na waszym miejscu, zadalbym. Na przyklad: „Skad wiesz, ze to co przezyles nie bylo po prostu snem ? Zlym snem ?” Kilka uwag w tym miejscu. Po pierwsze opuscilem moje cialo. Gdy wracalem, widzialem moje cialo lezace na podlodze. Zatem jestem tego pewien, ze bylo to doswiadczenie poza cialem. Niektórzy chrzescijanie mówia: „Ale chrzescijanin nie moze opuscic swojego ciala”. Nie jest to jednak prawda. W 2 liscie do Koryntian 12:2, gdy Pawel zostal pochwycony do trzeciego nieba, powiedzial: „Czy to w ciele bylo, nie wiem, czy poza cialem, nie wiem”. Jesli on nie wie, to znaczy to, ze jest to mozliwe. W wersecie 1 powiedzial równiez, ze byla to wizja, wiec wierze, ze moje przezycie mozemy tez tak sklasyfikowac. Job 7:14 mówi „Wtedy straszysz mnie snami i trwozysz mnie widziadlami”. Dokladnie to samo uczynil mi Pan - zatrwozyl mnie wizja. Powrót do „normalnosci” zajal mi rok czasu tzn. tyle czasu potrzebowalem, zeby sie wyciszyc i na nowo stac sie „normalna” osoba. Bylem tak wytracony z równowagi i dotkniety przez strach, ze zmienilo to calkowicie mój sposób zwiastowania oraz zaczalem bardzo doceniac to, co Jezus zrobil dla nas. SCIEZKA 4: Prosze teraz, aby podeszla moja zona i podzielila sie z wami tym, jak znalazla mnie w salonie, bowiem tej czesci ja nie pamietam. Chcialbym, aby powiedziala pare slów. Dziekuje kochanie. (Przemawia zona Billa Wiese'a) To bylo okolo 3:23 nad ranem, gdy sie obudzilam. Pamietam to, poniewaz spojrzalam wtedy na nasz cyfrowy zegar, a Billa nie bylo obok mnie. Uslyszalam krzyki, dochodzace z naszego salonu. Zeszlam na dól. Ujrzalam meza, zachowujacego sie w taki sposób, jak nigdy wczesniej. Jesli ktos zna Billa, to wie, ze jest on bardzo ulozony, bardzo spokojny, taki wiecie ... profesjonalista. Nie jest typem czlowieka egzaltowanego, choc czasami, oczywiscie, ekscytuje sie Bogiem. Jednakze zobaczylam go wtedy przerazonego, obejmujacego dlonmi glowe, placzacego i krzyczacego, bedacego doslownie w szoku. Lezal w pozycji embrionalnej na podlodze salonu. Nie wiedzialam co robic. Myslalam, ze dostal ataku serca. Zaczelam sie modlic, a on wykrzyknal: „Pomódl sie, aby Pan zabral to z mojego umyslu! Pan zabral mnie do piekla. Czuje, jakby moje cialo umieralo, nie potrafie tego zniesc”. Zaczelam sie wiec o niego modlic i w ciagu dziesieciu, dwudziestu minut zaczal sie uspokajac. Znajdowal sie doslownie w stanie szoku. Mój maz wygladal jak ktos, kto byl w Wietnamie i przezywal to jeszcze raz lub jak osoba, która doswiadczyla okropnego wypadku i przezywala go na nowo. To nie byl ktos, kto mial zly sen i obudzil sie. Chcialam o tym zaswiadczyc. (Przemawia Bill Wiese) Jestem bardzo poblogoslawiony moja zona. Naprawde jestem wdzieczny Bogu. Jestem zonaty od czterech lat, znam ja od szesciu i to bylo najlepszych szesc lat mojego zycia. Musze to powiedziec, chwala Bogu. SCIEZKA 5: Gdy juz zakonczylo sie moje doswiadczenie, chcialem przede wszystkim wiedziec, czy istnieje w Biblii jakikolwiek przyklad na to, ze ktos doswiadczyl piekla. Zaczalem poszukiwania i znalazlem. Wiele tez sluchalem nauczania Chucka Messlera. Jest on znanym w kraju nauczycielem biblijnym, prawdziwym uczonym i on równiez stwierdzil, ze Jonasz doswiadczyl piekla. W Jonasza 2:2 jest napisane: „z glebi krainy umarlych wolalem (ang. z piekla)”. Jonasz 2:6 mówi: „Zawory ziemi (ang. kraty) na zawsze sie za mna zamknely. Lecz Ty wydobyles z przepasci moje zycie, Panie, Boze mój”. Tak wiec byl ktos w Biblii, kto doswiadczyl piekla - Jonasz. Poniewaz wychowywalem sie w srodowisku Calvary Chapel, wiedzialem, ze kazde duchowe doswiadczenie przez które przechodzimy, powinno znajdowac sie w Slowie Bozym. Wiedzialem wiec, ze jesli to czego doswiadczylem bylo prawda, to bedzie to w Slowie. Zaczalem poszukiwania i znalazlem w Pismie 400 miejsc, które opisywaly wszystko to co i ja widzialem, slyszalem, czulem - wszystko zwiazane z pieklem. Tak wiec wszystko, o czym bede mówic, znajduje sie w Biblii. Pózniej odwolam sie do niektórych wersetów. Nie moge zacytowac wszystkich 400, ale chociaz niektóre. Odkrylem równiez, ze istnieje 14 innych osób, które doswiadczyly pewnej namiastki piekla. Wiekszosc z nich byla bliska doswiadczenia smierci, jak na przyklad ludzie umierajacy w szpitalach, którzy powrócili. SCIEZKA 6: Przejdzmy juz do tematu. W niedzielny wieczór bylismy wraz z zona na spotkaniu modlitewnym. Zawsze na nie uczeszczamy wraz z naszymi pastorami. Po spotkaniu wrócilismy jak zwykle do domu i poszlismy spac. Okolo 3:00 nad ranem zostalem zabrany do piekla. Nie wiedzialem jak sie tam dostalem. Pan wyjasnil mi to dopiero, kiedy wrócilem. Po prostu znalazlem sie jakby w celi wieziennej - takiej zwyklej celi, jaka kazdy z nas moze sobie wyobrazic - z duzymi szorstkimi kamiennymi scianami i kratami (w drzwiach). Jeszcze nie wiedzialem dokladnie gdzie jestem, ale to co wiedzialem to to, ze jest ekstremalnie, okropnie goraco. Nie moglem w to uwierzyc, ze zywy przebywalem w tej celi. Czulem, ze powinienem sie rozsypac z powodu goraca, lecz ciagle zylem. Przez pewien czas w pomieszczeniu bylo swiatlo. Wierze, ze Pan byl przez chwile obecny, abym lepiej mógl obejrzec otoczenie. Po okolo minucie zapadla ciemnosc. W Izajasza 24:22 jest napisane: „I beda zebrani razem jak wiezniowie w lochu, i beda zamknieci w wiezieniu". Przypowiesci Salomona 7:27: „Jej dom - to drogi do krainy umarlych, które wioda do komór smierci”. Komory oznaczaja pomieszczenia. Pieklo sklada sie z cel wieziennych, komór i dolów ognia oraz wielkich obszarów ognia. W tym momencie bylem w celi wieziennej. Jest taki werset w ksiedze Jonasza 2:6, który brzmi: „Ziemia ze swoimi kratami byla w okolo mnie na zawsze” (dosl.). W k siedze J oba 17:16: „Zejda za kraty dolu”. Wszystko, co widzialem, bylo w Slowie. O kamieniach wspomina Izajasz 14:20. Wiec znalazlem sie w celi, a w niej wraz ze mna byly 4 stworzenia. W tym momencie nie wiedzialem, ze byly to demony, gdyz trafilem tam jako osoba niezbawiona. Bóg wymazal z mojego umysly fakt, ze bylem chrzescijaninem. Nie rozumialem dlaczego, lecz wyjasnil mi to w drodze powrotnej. Tak wiec nie zdawalem sobie sprawy, kim byly te stworzenia, ale byly ogromne. Mialy 12 lub 13 stóp wysokosci. Jedno z nich zobaczycie na video. Jest pewien czlowiek, który podobnie jak ja, byl wciagany za kraty piekla i widzial tego samego demona. Czlowiekiem tym jest Kenneth Hagin i jego swiadectwo uslyszycie za chwile. Kenneth widzial tego samego demona, którego ja widzialem. Zobaczycie jak ten demon wygladal na kasecie video. To jest naprawde dobry jego obraz. Zwróccie uwage na moment gdy mezczyzna jest wciagany za kraty piekla. To jest swiadectwo Kennetha Hagina. (przyp. Tlum.: W czasie wykladu Bill wyswietlal film i tutaj o nim wspomina) W kazdym razie wszystkie stwory mialy luski. Ten pierwszy mial luski na calym ciele, gigantyczne szczeki, szpony wysuniete do przodu oraz ogromne zeby i zapadniete oczy. Ten drugi wygladal zupelnie inaczej - mial wszedzie pletwy, cienkie jak ostrze brzytwy. Mial dlugie ramiona i nieproporcjonalne stopy. Cale jego cialo bylo zdeformowane, poskrecane i nie mialo proporcji, zadnej symetrii. Jedno ramie dluzsze od drugiego. Stworzenia te wygladaly dziwacznie, wygladaly strasznie... i byly potezne! Caly czas bluznily Bogu, przeklinaly Boga. Zastanawialem sie: „Dlaczego tak bardzo nienawidza Boga?” Wtedy zwrócily swoja uwage na mnie i poczulem ta sama nienawisc skierowana do mnie. Pomyslalem: „Dlaczego mnie nienawidza, nic im nie uczynilem”. Lecz one nienawidzily mnie nienawiscia, jakiej nigdy nie doswiadczylem na ziemi, w sposób wykraczajacy ludzkie mozliwosci by nienawidzic. Nienawidzily mnie calkowicie i wiedzialem, ze zostaly do mnie przydzielone, aby mnie torturowac. W piekle byly rzeczy, o których skads wiedzialem, ale nie wiem skad. Po prostu wiedzialem. Jest tak dlatego, ze w piekle twoje zmysly sa bardziej bystre. Jestes swiadomy wiekszej ilosci rzeczy, niz zyjac na ziemi w ciele. Bylem swiadomy odleglosci, czasu i tym podobnych rzeczy o wiele bardziej, niz zyjac tutaj. Jedna z rzeczy, która wiedzialem (nie wiem jak), bylo to, ze te stworzenia byly przydzielone do mnie, aby mnie wiecznie torturowac. Lezalem na podlodze w celi i absolutnie nie mialem sily w ciele. Zastanawialem sie: „Dlaczego ledwo moge sie ruszyc, co jest ze mna nie tak?”. Bylem calkowicie wyczerpany i swiadomy braku sily. Lezac tam, bylem bez nadziei. Nagle jeden z demonów po prostu chwycil mnie i rzucil mna o sciane, jak szklanka. Nastepnie z latwoscia podniósl mnie (albo ja bylem tak lekki albo on byl tak silny) i rzucil jeszcze raz o sciane, a wtedy kazda kosc w moim ciele zlamala sie. Odczuwalem potworny ból, wiec po prostu lezalem na ziemi i wolalem o milosierdzie, lecz te stworzenia nie mialy milosierdzia, w ogóle nie mialy milosierdzia! Wtedy jeden demon podniósl mnie a drugi, swoimi ostrymi jak brzytwa pazurami, pocial moje cialo na strzepy. Pokaleczyl je, w ogóle nie dbajac o cialo, które Bóg w tak wspanialy sposób uksztaltowal. Demony tak bardzo mnie nienawidzily, ze az sie temu dziwilem: „Dlaczego ciagle jeszcze zyje, dlaczego przezywam to”. Nie rozumialem dlaczego nie umieram. Moje cialo bylo bezwladne niczym wstazka i nie bylo w nim krwi, ani wody. Zycie jest we krwi, dlatego nie ma zycia w piekle. Nie ma tam równiez wody. W Izajasza 14:9-10 jest powiedziane: Kraina umarlych zadrzala w dole przez ciebie, by wyjsc na twoje spotkanie, gdy przyjdziesz, dla ciebie budzi duchy wszystkich zmarlych wladców ziemi, wszystkim królom narodów kaze wstac z ich tronów. Ci zas wszyscy razem odzywaja sie i mówia do ciebie: Takze ty zaslables jak my, z nami sie zrównales! Psalm 88:5 Zaliczono mie do tych, co zstepuja do grobu, Stalem sie jak czlowiek bez sily. My wiemy, ze diabel ma sile. Nawet historia o Gerazenczyku, który chodzil po grobowcach, pokazuje to: Marek 5:1-4 I przybyli na drugi brzeg morza, do krainy Gerazenczyków. A gdy wychodzil z lodzi, oto wybiegl z grobów naprzeciw niego opetany przez ducha nieczystego czlowiek, który mieszkal w grobowcach, i nikt nie mógl go nawet lancuchami zwiazac, gdyz czesto, zwiazany petami i lancuchami, zrywal lancuchy i kruszyl peta, i nikt nie mógl go poskromic. Nie mogli go zwiazac, gdyz zrywal lancuchy. To byl czlowiek, majacy demoniczna sile w sobie. Rozumiem, ze byla to sila 1000 razy wieksza od sily czlowieka. Tak wiec, nawet gdybym posiadal swoje naturalne sily, nie móglbym pokonac tych demonów w zaden sposób. Calkowicie bylem zdany na ich milosierdzie, którego w ogóle nie posiadali. SCIEZKA 07: Zapach tych demonów i zapach piekla byly tak potworne, ze nawet nie potrafie tego opisac. Ale spróbuje. To bylo tak jakby polaczyc razem zapach spalonego ciala i siarki. Zapach demonów byl jak otwarta rana, zakopane zepsute mieso lub zepsute jaja, mleko i wszystko, co tylko mozna sobie wyobrazic. Teraz to pomnózcie 1000 razy! Ten smród dostaje sie do nosa i tym sie oddycha. Jest on tak toksyczny, ze gdybys powachal go bedac w tym ciele, móglby cie zabic. Zastanawialem sie: „Jak to jest, ze zyje pomimo tego zapachu, on przeciez jest tak okropny?” Lecz ty, bedac tam nie umierasz i musisz temu stawic czola. Bluznierstwa, którymi demony przeklinaly Boga, sa wspomniane w Ezekiela 22:26: Jestem wsród nich zbezczeszczony. Jej kaplani gwalca mój zakon i zniewazaja moje swietosci, nie odrózniaja swietego od pospolitego i nie pouczaja o tym, co nieczyste, a co czyste. Zamykaja swoje oczy przed swoimi sabatami tak, ze jestem wsród nich zbezczeszczony. Przeklenstwa, ponizajacy wulgarny jezyk i bluznierstwa. Meczarnie, jakich doznawalem, sa wspomniane w 5 Mojzeszowej 32:22-24: Gdyz ogien zapalil sie przez gniew mój I plonie do glebin podziemi. Trawi ziemie wraz z plonem jej, Wypala posady gór. Zgarne na nich nieszczescia, Strzaly moje na nich zuzyje. Beda wyczerpani glodem, strawieni goraczka i jadowita zaraza. Wypuszcze na nich kly zwierzat. Wraz z jadem tych, co pelzaja w prochu. Zatem fragment ten dotyczy osób znajdujacych sie w piekle. 2 Samuel 22:6 mówi: Wiezy grobu spetaly mnie, Pochwycily mnie sidla smierci. W Micheasza 3:2 znajduje sie interesujacy werset o wodzach Izraela, którzy uciskali prostych ludzi: Lecz wy nienawidzicie dobrego, a milujecie zle. Zdzieracie z nich skóre i mieso z ich kosci. To wlasnie czynili Zydom. To sie dzialo w rzeczywistosci. Skad wzial sie pomysl, aby robic taka rzecz. Wzial sie z piekla. To jest to, co robia demony. A co z milosierdziem? Milosierdzie istnieje tylko w niebie, milosierdzie pochodzi od Boga. Diabel nie zna zadnego rodzaju milosierdzia. Jest calkowicie temu przeciwny. Psalm 36:5 Panie! milosierdzie twoje niebios siega, prawda twoja az pod obloki. Zdecydowanie nie ma tego w piekle. Psalm 74:20 mówi: Pomnij na przymierze, Gdyz mroczne zaulki ziemi pelne sa gwaltu. Jest to tak straszne miejsce, które czlowiek w piekle musi znosic. Musisz znosic wszystkie te rzeczy! Bóg uczynil ludzkosc najwyzsza forma stworzenia, a demony sa najnizsza forma. Jako ludzie ciezko pracujemy by isc przez zycie. Udoskonalamy sie, studiujemy i czynimy wiele innych rzeczy. W piekle twoje zycie jest poddane demonom - stworzeniom, których iloraz IQ wynosi zero. Calkowici ignoranci. Wszystko co potrafia to nienawidzic Boga, nienawidzic ciebie i torturowac. Tak wioda swoje zycie i nic nie mozesz zrobic w zwiazku z tym. Pismo mówi równiez o upokorzeniu, jakie musisz znosic. „To ze tak wyglada moje zycie i nie moge tego powstrzymac”. W Izajasza 5:13-14 czytamy: Dlatego mój lud pójdzie w niewole, bo nic nie rozumie, jego szlachetni umra z glodu, a jego pospólstwo uschnie z pragnienia. Dlatego pieklo rozwarlo swoja gardziel i nad miare rozdziawilo swoja paszcze, i wpadnie w nie jego przepych i zgielkliwe pospólstwo, i ci, którzy sie w nim wesela. Izajasza 57:9-16: Schodzilas takze z olejkiem do Molocha i bralas z soba rozmaite masci, wysylalas swoich poslanców w dalekie strony i kazalas im zejsc az do krainy umarlych. Chociaz bylas zmeczona swoja dluga wedrówka, jednak nie mówilas: Daremny trud. Odkrywalas w sobie dosc sil zywotnych, dlatego nie zaprzestalas. Przed kim drzalas i kogo sie balas, ze stalas mi sie niewierna i nie pamietalas o mnie, i nie wzielas sobie tego do serca? Czy nie jest tak? Poniewaz milczalem - i to od dawien dawna dlatego nie balas sie mnie. Ja ujawnie twoja sprawiedliwosc i twoje uczynki, które ci nic nie pomoga. Gdy bedziesz krzyczec, nie wybawia cie twoje ohydne bozki! Wiatr je wszystkie uniesie, zabierze powiew. Lecz kto na mnie polega, odziedziczy ziemie i posiadzie moja swieta góre. I powiedza: Torujcie, torujcie, prostujcie droge! Usuncie zawade z drogi mojego ludu. Bo tak mówi Ten, który jest Wysoki i Wyniosly, który króluje wiecznie, a którego imie jest "Swiety": Króluje na wysokim i swietym miejscu, lecz jestem tez z tym, który jest skruszony i pokorny duchem, aby ozywic ducha pokornych i pokrzepic serca skruszonych. Bo nie na wieki wiode spór i nie na zawsze sie gniewam, w przeciwnym razie musialby przede mna ustac duch i istnienia, które Ja sam stworzylem. Ezechiela 32:24 Tam jest Elam i cala jego ludnosc dokola jego grobu - wszyscy pobici, sami tacy, co padli od miecza, którzy jako nieobrzezani zeszli do podziemnej krainy; dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych, a teraz znosza zniewage wraz z tymi, którzy zstapili do grobu. I tak dalej, i tak dalej. To jest straszna rzecz znalezc sie pod panowaniem takich stworzen, które nie maja jakiegokolwiek milosierdzia. SCIEZKA 08: (Ciemnosc i krzyki w piekle) Lezalem w celi i bylo strasznie ciemno. Mam na mysli ciemnosc, której nigdy wczesniej nie doswiadczylem – ciemnosc czarna jak smola! Bywalem czasem gleboko w jaskiniach i kopalniach zelaza w Arizonie. Ale w piekle byla ciemnosc, której nie mozna sobie wyobrazic. Próbowalem sie czolgac. Na pozór pozwolono mi sie czolgac. Pamietalem gdzie byly drzwi i czolgalem sie w ich kierunku wyczuwajac droge. Po chwili wydostalem sie na zewnatrz celi i popatrzylem przed siebie. Wszedzie panowala ciemnosc. Uslyszalem krzyki ludzi - miliardy ludzi krzyczalo w tym miejscu. Wiedzialem, ze byly ich miliardy, bo bylo strasznie glosno. Jesli wczesniej slyszales kogos krzyczacego, to wiesz jak dokuczliwe to jest. Jesli slyszysz miliardy ludzi krzyczacych na raz to nie trudno sobie wyobrazic, jaki to ma wplyw na umysl. Nie mozna tego zniesc! Chociaz zatykasz uszy i tak jest glosno. Te dzwieki sa tak przenikajace, ze nie mozesz od nich uciec. Ogarnia cie strach, który jest nie do zniesienia! Wszystko jest zdominowane przez strach w tamtym miejscu. Nie ma tam Bozej obecnosci, wiec strach, udreke i ciemnosc trzeba znosic samemu. Jest tak ciemno, ze nie widzisz niczego, nawet nie mozesz dostrzec tego, co jest przed toba. Pismo mówi o tej ciemnosci w Psalmie 88:7: Umiesciles mnie w najglebszym dole, w ciemnosciach, w glebinach. Objawienie 16:10 A piaty wylal czasze swoja na tron zwierzecia; i pograzylo sie królestwo jego w ciemnosciach, i gryzli ludzie z bólu swoje jezyki. Judy 1:13 Wscieklymi balwanami morskimi, wyrzucajacymi hanbe swoja, blakajacymi sie gwiazdami, dla których zachowane sa na wieki najgestsze ciemnosci. Czy wiecie, ze ciemnosc moze byc tak gesta, ze az mozna jej dotknac? Wspomina o tym Pismo, w 2 Mojzeszowej 10:21. Rzekl wiec Pan do Mojzesza: Wyciagnij reke swoja ku niebu i nastanie nad cala ziemia egipska ciemnosc tak gesta, ze bedzie mozna jej dotknac. Ciemnosc mozna poczuc. (Strach w piekle) Musze wam powiedziec, ze oprócz tych wszystkich rzeczy, o których wspomnialem, w piekle panuje strach nie do opisania. Zapewne, w swoim zyciu zdarzylo sie wam ogladac jakis horror. Czy pamietacie strach, który wtedy odczuwaliscie? Jesli mozecie przypomniec sobie te chwile i strach, który wtedy odczuwaliscie pomnozyc co najmniej tysiac razy, to wtedy mozecie wyobrazic sobie strach, który jest w piekle. Osobiscie wiem cos na temat strachu. Pewnego razu, gdy bylem bardzo mlody, serfowalismy na desce w Coco na Florydzie. W pewnej chwili otoczyla nas grupa rekinów. Do mnie podplynal rekin tygrysi o dlugosci 9 stóp, uderzyl moja deske w polowie dlugosci, chwycil moja noge i zaczal ciagnac pod wode. Moja noga byla w szczekach tego gigantycznego rekina! Nie bylem wtedy chrzescijaninem. To stalo sie zanim jeszcze zostalem zbawiony. W pewnym momencie rekin puscil mnie. Wiem, ze Bóg otworzyl jego paszcze. Jednak w ciagu tych paru chwil, strach, który mnie schwytal, byl calkowicie zniewalajacy. Nie wiem czy ktokolwiek z was widzial „Szczeki” i pamieta jeszcze ten stary film. Ale on jest niczym, w porównaniu z tym, co ja przezylem naprawde! Strach byl przerazajacy! Chlopakowi, który surfowal obok mnie - kilka stóp ode mnie, rekin oderwal noge. Gdy wyciagnieto go na plaze, krew byla wszedzie, on krzyczal i nie mial nogi. Rozumiem wiec co to jest strach, lecz ten strach byl absolutnie niczym w porównaniu ze strachem, który odczuwalem w piekle. Nie ma zadnego porównania. Mysle, ze najwieksze leki, których doswiadczamy na ziemi sa niczym w porównaniu z tymi, których musimy doswiadczac w piekle. Sa to tylko niektóre z rzeczy, które musimy znosic w piekle. Izajasz 24:17 mówi: Groza i przepasc, i pulapka na ciebie, mieszkancu ziemi! I bedzie tak, ze kto bedzie uciekal przed okrzykiem grozy, wpadnie w przepasc, a kto wyjdzie z przepasci, uwikla sie w pulapke, gdyz upusty w górze sie otworza, a ziemia zadrzy w posadach. Pewien czlowiek - Ted Couple dokonal prezentacji w programie „Night Line” póltora roku temu. Odwiedzil on kilka wiezien w naszym kraju i w jednym z nich spedzil noc. Nie mógl nadziwic sie, ze bylo tam bardzo glosno, tak glosno, ze az nie mógl spac. Kazdy krzyczal z calych sil. On opowiadal o tym w telewizji i byl zaskoczony tym, jak ludzie moga krzyczec przez cala noc. Skoro wiec nawet w naszych ziemskich wiezieniach ludzie krzycza, o ilez bardziej w piekle. Job 18:14 mówi o losie nieprawych ludzi, którzy odrzucaja Pana. Wyrwany ze swego namiotu, w którym czul sie bezpieczny, zostaje zapedzony do Króla Strachów. Diabel zdecydowanie jest królem strachu. SCIEZKA 09: (Spustoszenie w piekle) Znajdowalem sie teraz poza cela i patrzylem w pewnym kierunku. Po krótkiej chwili dostrzeglem plomienie ognia, znajdujace sie okolo 10 mil ode mnie. Wiedzialem, ze bylo to 10 mil i ze dól ognia rozciagal sie na 3 mile. Plomienie rozswietlaly horyzont wystarczajaco, by móc przyjrzec sie chociaz troche krajobrazowi piekla. Ciemnosc byla tak wielka, ze pochlaniala kazde swiatlo, lecz te plomienie wystarczyly, by dostrzec chociaz troche na horyzoncie. Wszystko bylo brunatne i spustoszone. Ani jednego zielonego listka, zadnego zycia w jakiejkolwiek formie. Tylko kamienie, proch i czarne niebo. Smog na horyzoncie. Plomienie siegaly na tyle wysoko, ze mozna je bylo zobaczyc. W 5 Mojzeszowej 29:22 jest napisane: Cala jej gleba jest siarka, sola i pogorzeliskiem. Nie bedzie obsiewana, nic na niej nie wyrosnie, nie wzejdzie na niej zadna trawa. Bedzie jak zwaliska Sodomy i Gomory, Admy i Seboim, które Pan obrócil w gruzy w swoim gniewie i zapalczywosci. W piekle nie ma w ogóle zycia. Dziwnie jest przebywac w swiecie, w którym nie ma zycia. Na ziemi mozemy cieszyc sie drzewami, swiezym powietrzem, jednak w piekle nic takiego nie ma. Wszystko jest absolutnie martwe. SCIEZKA 10: (Upal) Upal byl tak intensywny, ze nie mozna tego opisac. W 5 Mojzeszowej 32:24 czytamy: Beda wyczerpani glodem, strawieni goraczka i jadowita zaraza. Wypuszcze na nich kly zwierzat wraz z jadem tych, co pelzaja w prochu. Judy 1:7 Tak tez Sodoma i Gomora i okoliczne miasta, które w podobny do nich sposób oddaly sie rozpuscie i przeciwnemu naturze pozadaniu cudzego ciala, stanowia przyklad kary ognia wiecznego za to. Psalm 11:6 Na bezboznych zsyla deszcz rozzarzonych wegli i siarki, a wicher palacy jest udzialem ich. Takie rzeczy maja miejsce w piekle. Jest tam potwornie goraco. Wszystkie te rzeczy powinny cie zabic, ale ty od tego nie umierasz. Musisz znosic te wszystkie rzeczy. Bedac tam marzylem o pokoju w umysle, chcialem uciec od krzyków, chcialem wydostac sie stamtad! Tak jakbys chcial wrócic do domu po ciezkim dniu pracy, kiedy marzysz po prostu o wyciszeniu umyslu. A w piekle jest to niemozliwe, po prostu musisz znosic te wszystkie krzyki i meczarnie. A co gorsza - nigdy, przenigdy nie mozesz sie stamtad wydostac! W Izajasza 57:21 jest napisane: Nie maja pokoju bezboznicy - mówi mój Bóg. W piekle jestes równiez nagi. Jest to kolejna rzecz, która musisz znosic - wstyd. W Slowie jest wiele wersetów, mówiacych o wstydzie w grobie. Ezekiel 32:24 Tam jest Elam i cala jego ludnosc dokola jego grobu - wszyscy pobici, sami tacy, co padli od miecza, którzy jako nieobrzezani zeszli do podziemnej krainy; dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych, a teraz znosza zniewage wraz z tymi, którzy zstapili do grobu. Job. 26:6 Odkryta jest przed nim kraina umarlych i nie ma okrycia miejsce zaglady. To oznacza, ze Bóg widzi pieklo. Ma mozliwosc, aby je obserwowac. W piekle jestes nagi - to kolejna rzecz przez która musisz przejsc. SCIEZKA 11: (Susza) W piekle nie ma w ogóle wody ... zadnej wody. Nie ma wilgoci w powietrzu i zadnego rodzaju wody. Jest tak sucho, ze desperacko pragniesz kropli wody. Chociaz jednej. Dokladnie jak we fragmencie z Ew. Lukasza 16:23-24. A gdy w krainie umarlych cierpial meki i podniósl oczy swoje, ujrzal z daleka Abrahama i Lazarza na jego lonie. Wtedy zawolal i rzekl: Ojcze Abrahamie, zmiluj sie nade mna i poslij Lazarza, aby umoczyl koniec palca swego w wodzie i ochlodzil mi jezyk, bo meki cierpie w tym plomieniu. Bogacz pragnal, aby Lazarz umoczyl koniec swego palca w wodzie i dal mu chociaz jedna krople. Ta jedna kropla jest tak bardzo cenna, lecz nigdy, nigdy tej jednej kropli nie otrzymasz. Ciezko sobie wyobrazic, jak suche usta mozna miec. Jesli jestes w stanie wyobrazic sobie bieg w maratonie, majac wate w ustach, która tam pozostaje przez caly czas, to jest to cos podobnego. Tak sucho. Desperacko pragniesz kropli wody! Kolejna rzecza, która widzimy w tym fragmencie jest wielka przepasc pomiedzy rajem i pieklem. Bogacz widzial Abrahama z bardzo daleka. Jak w naturalny sposób bogacz mógl rozpoznac Abrahama i Lazarza? Po pierwsze on nigdy nie spotkal Abrahama, a po drugie w jaki sposób mógl rozpoznac kogos z tak daleka. Bylo tak dlatego, ze bedac w piekle niektóre rzeczy po prostu wiesz. Masz poznanie glebokosci, odleglosci itp. Jeden z demonów znowu pochwycil mnie, wciagnal z powrotem do celi i na nowo zaczal torturowac. Naprawde nie znosze o tym mówic, poniewaz nie chce na nowo przezywac tego cierpienia. Zaczeli miazdzyc mi czaszke. Jeden z demonów porwal mnie i próbowal zmiazdzyc moja glowe. Krzyczalem i blagalem o milosierdzie, lecz nie bylo milosierdzia. W tym samym czasie wszyscy chwycili mnie za rece i nogi, i próbowali mi je wyrwac. Myslalem: „Nie wytrzymam tego, nie wytrzymam tego”. (W poblizu dolu) Nagle cos mnie pochwycilo i wyciagnelo z celi. Teraz wiem, ze to byl Pan, ale wtedy tego nie wiedzialem. Znajdowalem sie tam jako osoba niezbawiona (tak jakbym nigdy nie zaakceptowal Pana), wiec nic nie wiedzialem o Bogu. Zostalem postawiony w poblizu dolu z ogniem, który widzialem wczesniej. Stalem obok tego dolu, ponizej pieczary, która wygladala jak wielka jaskinia z tunelem ku górze. SCIEZKA 12: Stojac w poblizu tego dolu, moglem zobaczyc poprzez plomienie ludzi krzyczacych w ogniu, wolajacych o milosierdzie! Ludzie ci ploneli! Wiedzialem jedno - nie chce tam trafic. Ból którego juz doswiadczylem byl wystarczajaco wielki, lecz goraco bijace od plomieni bylo gorsze. Ci ludzie blagali by sie wydostac. Wokól krawedzi dolu byly ustawione wielkie stwory i gdy ludzie próbowali sie wydostac, spychali ich z powrotem do ognia i nie pozwalali wyjsc. Pomyslalem: „Och, to miejsce jest tak okropne, tak okropne i straszne”. Wszystko o czym dotychczas mówilem - wszystkie te rzeczy dzieja sie w tym samym czasie: jestes spragniony, glodny i wycienczony. Równiez nie spisz. Potrzebujesz snu tak jak teraz. Twoje cialo potrzebuje snu. Objawienie 14:11 mówi: A dym ich meki unosi sie w góre na wieki wieków i nie maja wytchnienia we dnie i w nocy... Nigdy nie idziesz spac. Czy mozesz sobie wyobrazic, jak to jest nie spac? W piekle absolutnie nie ma wody. Zachariasza 9:11 mówi: ...Wypuszcze na wolnosc twoich wiezniów z cysterny bez wody. Wiedzialem, ze pieklo jest umieszczone w centrum ziemi. Tam wlasnie sie znajduje, w centrum ziemi. Mialem zrozumienie, ze znajduje sie na glebokosci okolo 3700 mil wewnatrz ziemi. Wiemy, ze srednica ziemi wynosi okolo 8000 mil. Polowa z tego to byloby 4000. Znajdowalem sie 3700 mil w dól. W Efezjan 4:9 jest napisane, ze Jezus zstapil do podziemi. W 4 Mojzeszowej 16:32 jest napisane: Ziemia rozwarla swoja czelusc i pochlonela ich oraz ich domy i wszystkich ludzi Koracha i caly ich dobytek. Oto gdzie pieklo jest w tej chwili. Pózniej smierc i pieklo zostana wrzucone do jeziora ognistego, w ciemnosciach zewnetrznych. Stanie sie to po Dniu Sadu, lecz na razie pieklo znajduje sie wewnatrz ziemi. (Demony) Znajdowalem sie obok dolu ognia i widzialem wszystkie te demony ustawione wzdluz scian. Mialy one ksztalty i rozmiary, jakie tylko mozna sobie wyobrazic i byly niesamowicie brzydkie. Byly to stworzenia duze i male, poskrecane i zdeformowane. Byly tam równiez gigantyczne pajaki – niesamowicie ogromne pajaki (wysokie na 5 stóp), szczury, weze i robaki. Biblia mówi o robakach, które „okrywaja” czlowieka (Izajasz 14:11). Wszedzie w piekle sa róznego rodzaju obrzydliwe stwory, które sa przykute do scian. Zastanawialem sie dlaczego te wszystkie stworzenia sa przykute do scian. Nie rozumialem tego, ale w ksiedze Judy 1:6 istnieje werset na ten temat Aniolów zas, którzy nie zachowali zakreslonego dla nich okregu, lecz opuscili wlasne mieszkanie, trzyma w wiecznych petach w ciemnicy na wielki dzien sadu; Mozliwe, ze to wlasnie widzialem - nie wiem, ale na to wygladalo. Bylem zadowolony, poniewaz nie chcialem, aby sie do mnie dobraly. Wszystkie z pasja mnie nienawidzily! To byla kolejna rzecz, której nie rozumialem. Te demony nie byly tylko kreaturami, ale mialy w sobie nienawisc do rodzaju ludzkiego. Cieszylem sie wiec, ze sa przykute do scian. SCIEZKA 13: W pewnej chwili zaczalem wznosic sie tunelem do góry i opuszczac plomienie. Wkrótce zrobilo sie ciemniej, ale moglem widziec wszystkie te demony stojace wzdluz scian. Mialy one ogromna moc. Myslalem sobie: „Kto móglby pokonac te stworzenia? Nikt nie jest w stanie z nimi walczyc”. Pomimo tego, ze z ich strony nic mi nie grozilo, ogarnal mnie strach tak potworny, ze nie moglem go juz dluzej zniesc. (Bez nadziei) Dla mnie najgorsza rzecza w piekle, gorsza nawet niz tortury, byla swiadomosc, ze na ziemi toczy sie normalne zycie i ze ludzie na górze - wiekszosc z nich - nie ma pojecia, ze swiat na dole istnieje! Ludzie ci nie wiedza, ze swiat na dole jest rzeczywisty i ze miliardy ludzi tam cierpi i blaga chociaz o jedna szanse, aby sie stamtad wydostac. Lecz nigdy nie otrzymaja takiej szansy i sa na siebie wsciekli, ze na ziemi nie wykorzystali okazji, aby przyjac Jezusa. Utkneli tam na zawsze! To jest wlasnie najgorsze w piekle - ze nie ma absolutnie zadnej nadziei na wydostanie sie! Pomyslalem o mojej zonie. Nigdy sie z nia nie spotkam! Zawsze jej mówilem: „gdybysmy kiedykolwiek zostali rozdzieleni, przez jakiekolwiek trzesienie ziemi lub cos strasznego, dostane sie do ciebie. Znajde cie. Dotre do ciebie, jesli kiedykolwiek sie rozdzielimy”. Lecz stad nie moglem do niej dotrzec. Nie bede mógl jej nigdy zobaczyc. Nigdy nie bedzie miala pojecia gdzie jestem, a ja nigdy nie bede mial mozliwosci, aby z nia porozmawiac. Ta mysl calkowicie mnie dolowala! Nigdy nie bede mógl z nia porozmawiac, dostac sie do niej, a ona nie bedzie wiedziala gdzie jestem i co gorsza, nie ma zadnej nadziei, zeby sie to kiedykolwiek zmienilo! Rozumiecie ... z piekla nigdy sie nie wychodzi, nigdy! Widzicie, na ziemi zawsze jest nadzieja. Nawet ludzie bedacy w obozach koncentracyjnych mieli nadzieje na wydostanie sie stamtad lub ostatecznie na smierc. Lecz nigdy na ziemi nie doswiadczylismy calkowicie beznadziejnej sytuacji. W Izajasza 38:18 jest napisane: „Nie oczekuja twojej wiernosci ci, którzy zstepuja do grobu.” Zadnej nadziei! SCIEZKA 14: (Jezus sie pojawia) W tym czasie gdy wznosilem sie tunelem, bylem owladniety strachem, beznadziejnie zgubiony i lekalem sie demonów. Nagle, po prostu nagle, pojawil sie Jezus! „Chwala Panu” - Jezus sie pojawil! Jasne swiatlo rozswietlilo to miejsce. Widzialem tylko Jego kontur - kontur czlowieka. Nie moglem dostrzec jego twarzy, byla tak jasna. Patrzylem tylko w kierunku swiatla i widzialem zarys Jezusa. Padlem na kolana. Nie moglem zrobic nic innego jak tylko uwielbiac go. Bylem tak wdzieczny. Sekunde wczesniej bylem stracony na zawsze, a teraz nagle zostalem wyrwany z tego miejsca, poniewaz juz poznalem Jezusa. Tamci ludzie nie mogli sie wydostac, lecz ja moglem, gdyz bylem zbawiony! Wiedzialem i zrozumialem, ze nie bylo sposobu, aby sie wydostac z piekla. Tylko dzieki Jezusowi mozna uniknac tego strasznego miejsca! On jest jedyna droga, aby uchronic nas od trafienia tam! Prawda jest Jezus. On jest prawda! W Objawieniu 1:6 Jan napisal, ze gdy byl w niebie widzial Jezusa. Jego oblicze bylo jak jasniejace slonce w pelni. Gdy go ujrzal, padl na kolana jak martwy. Tak i ja uczynilem. Czulem sie u Jego stóp jak martwy czlowiek. Mozecie sobie wyobrazic, ze mialem miliony pytan, które chcialem zadac, lecz bedac tam, wszystko co moglem uczynic to chwalic Go i uwielbiac Jego Swiete Imie, i dziekowac Mu za to od czego nas zbawil. Gdy sie juz troche opanowalem, na tyle by zaczac formowac swoje mysli, które chcialem powiedziec Panu, On mi odpowiedzial. Chyba nawet nie zapytalem glosno. Po prostu pomyslalem o tym, a On mi odpowiedzial. Powiedzialem:„Panie, dlaczego poslales mnie do tego miejsca? Dlaczego poslales mnie tutaj?” Odpowiedzial mi: „Poniewaz ludzie nie wierza, ze to miejsce istnieje. Nawet niektórzy z moich ludzi nie wierza, ze to miejsce jest rzeczywiste”. Bylem zszokowany tym stwierdzeniem. Myslalem, ze kazdy chrzescijanin wierzy w pieklo. Lecz nie wszyscy wierza w doslownie plonace pieklo. Powiedzialem Panu „dlaczego mnie wybrales?”, lecz On nie odpowiedzial. SCIEZKA 15: Nie mam pojecia dlaczego mnie wybral, abym tam trafil. Jestem najmniej odpowiedni, aby tam isc. Moja zona i ja nienawidzimy zlych filmów. Nienawidzimy wszystkiego co zle. Ja nawet nie specjalnie lubie lato, gdy jest wyzsza temperatura, poniewaz jest wtedy wiecej sprosnosci, brudu i nieporzadku, a ja tego nie lubie. Nie lubie brudu i nieporzadku. Kocham porzadek i doskonalosc. Jednak Jezus nie odpowiedzial na moje pytanie. Powiedzial mi: „Idz powiedz im, ze nienawidze tego miejsca. Nie jest moim pragnieniem, by którekolwiek z moich stworzen trafilo do tego miejsca, ani jedno! Nie uczynilem tego dla czlowieka. To zostalo stworzone dla diabla i jego aniolów. Musisz isc i im powiedziec! Dalem ci usta. Idz i powiedz im”. Pomyslalem: „Alez Panie, oni nie beda chcieli mi wierzyc. Pomysla, ze jestem szalony albo ze to byl zly sen”. Czy Ty bys tak nie pomyslal na moim miejscu? Gdy tylko to pomyslalem, Pan odpowiedzial: „To nie jest twoje zadanie by ich przekonywac. To zadanie Ducha Swietego! Ty idz i mów! Nie musisz sie martwic i bac, co ludzie o tobie pomysla. Musisz po prostu isc i to czynic, i pozwolic aby Bóg uczynil reszte.” Wewnatrz powiedzialem: „Tak Panie! Oczywiscie - musze isc i powiedziec im”. Zapytalem równiez: „Panie, dlaczego oni tak mnie nienawidzili?” Odpowiedzial: „Poniewaz zostales stworzony na moje podobienstwo, a oni nienawidza mnie”. Diabel nie moze nic uczynic przeciwko Bogu. Nie moze zranic Boga, ale moze zranic Jego stworzenie. Dlatego diabel nienawidzi ludzi i zwodzi ich, by trafili do piekla. Dlatego równiez sprawia choroby i robi wszystko co tylko moze, aby zranic Boze stworzenie. SCIEZKA 16: (Pokój Bozy) Nastepnie Pan napelnil mnie swoimi myslami. Pozwolil mi dotknac nieco swojego serca i poczuc odrobine Jego milosci do ludzi. Mozecie mi nie wierzyc, ale nie bylem w stanie tego wytrzymac. To uczucie bylo zbyt potezne i zaden czlowiek nie móglby go zniesc. Dobrze wiecie, jak my ludzie potrafimy kochac swoje zony lub dzieci. Jednak milosc, która posiadamy, nie moze równac sie nawet w najmniejszym stopniu z miloscia, jaka Bóg ma dla nas. Jego milosc jest nieskonczenie wieksza od naszej milosci i zdolnosci do kochania. Dokladnie tak jak jest napisane w Efezjan 3:19: „ ... i mogli poznac milosc Chrystusowa, która przewyzsza wszelkie poznanie...” Milosc Chrystusowa tak bardzo przekracza poznanie, ze nawet nie mozna tego pojac! Nie moge pojac, jak bardzo On kocha ludzkosc. Umarl za kazda osobe, by nie musiala znalezc sie w tym miejscu. Tak bardzo Go boli, gdy widzi jak Jego stworzenie trafia do piekla. To boli Pana! On placze, gdy widzi, ze ktos tam zmierza. Tak bardzo mi bylo zal Pana. Odczuwalem Jego smutek, poniewaz pozwolil mi dotknac odrobiny swojego serca. Jezus odczuwal ogromny smutek, widzac jak Jego stworzenie trafia tutaj. Pomyslalem sobie: „Musze stad wyjsc i swiadczyc, oddac ostatnie tchnienie. Musze wykorzystac czas, który mi jeszcze zostal, aby powiedziec swiatu o Jego dobroci”. Mamy ewangelie. To jest dobra nowina. To jest dobra nowina, której swiat nie zna. Trzeba im powiedziec. Wiecie, musimy sie dzielic tym poznaniem. Ludzie po prostu o tym nie wiedza. Bóg pragnie, bysmy sie dzielili z nimi prawda o tym, jak On jest dobry, i jak nienawidzi tego miejsca. SCIEZKA 17: Powiedzial mi równiez: „Powiedz im, ze przyjde wkrótce”. I powtórzyl jeszcze raz: „Powiedz im, ze przyjde bardzo, bardzo szybko”. Teraz sobie mysle, dlaczego nie zapytalem Go: „Co masz na mysli Panie? Co oznacza dla ciebie wkrótce?” Ale nie zapytalem. W tamtej chwili nie myslalem, by pytac o takie rzeczy. Tak bardzo chcialem Go uwielbic. Pokój Bozy, który mnie ogarnal, z powodu tego ze bylem przy Nim, byl nie do opisania. Bylem na namaszczonych nabozenstwach, ale nie ma porównania z miloscia i pokojem Bozym, którego doswiadczylem, bedac w Jego poblizu. Spojrzalem po raz kolejny na demony przykute do sciany, które byly tak okrutne. Wygladaly teraz jak mrówki na scianie - po prostu jak mrówki! One sie nie zmienily – nadal byly ogromne, ale kiedy mialem obok siebie Boza moc - cala Boza stwórcza moc - demony wygladaly jak mrówki! Nie moglem tego przeoczyc. Pomyslalem: „Panie, one sa jak mrówki!” , a On odpowiedzial: „Musisz je po prostu zwiazac i wyrzucic w moim imieniu.” Pomyslalem: „O rany, jaka moc Pan dal Kosciolowi”. A przeciez te stworzenia byly tak okrutne. Zaden czlowiek nigdy nie móglby im sprostac. Jednak z Nim sa one dla nas niczym! Wtedy odwaga we mnie wzrosla. Gdy patrzylem na te stworzenia mialem ochote powiedziec: „Wy stwory, gdzie sa ci co mnie torturowali, co chcieli mnie rozerwac na strzepy? Chodzcie, chodzcie teraz!” Moze troche moja cielesnosc sie podniosla, ale wiecie, myslalem: „Jezu zalatw ich”. (Opuszczajac pieklo) Gdy opuscilismy to miejsce, wznieslismy sie ponad powierzchnie ziemi. Wznieslismy sie, poniewaz wciaz bylismy w tunelu. Po pewnym czasie nie moglem go juz widziec, ale czulem sie tak jakbym byl w trabie powietrznej, ogromnej trabie powietrznej. Ciagle sie wznosilismy. Widocznie, zeby sie wydostac musielismy sie wznosic. Wreszcie dotarlismy na szczyt i opuscilismy tunel. Spojrzalem w dól na ziemie, która byla mniej wiecej taka. To bylo niesamowite patrzec na ziemie! Wiem, ze to byl prezent od Pana, poniewaz jako dziecko zawsze chcialem zobaczyc ziemie z kosmosu. Byc moze zbyt duzo naogladalem sie serialu Star Trek lub czegos w tym rodzaju. Po prostu myslalem, ze byloby naprawde fajnie zobaczy ziemie, i to zobaczyc ja bedac zawieszonym w prózni. W Joba 26:7 czytamy: Rozposciera pólnoc nad pustka, a ziemie zawiesza nad nicoscia. Gdy na to sie patrzy, mysli sie: „Co podtrzymuje ziemie? Co sprawia, ze sie tak perfekcyjnie obraca?” Bóg ma wszystko pod swoja kontrola. Boza moc, która nas ogarnia, która On posiada jest niesamowita! On ma taka moc! Kazda najmniejsza rzecz jest pod jego kontrola. Bez Jego wiedzy ani jeden wlos, ani jeden ptak nie spadna na ziemie! Bedac z Jezusem caly czas o tym myslalem. Bóg ma taka moc. Swiadomosc tego ogarnela mnie. Istnieje taki werset w Izajasza 40:22 który mówi, ze Bóg siedzi nad okregiem ziemi. I oto ja bylem równiez tam - nad okregiem ziemi. Myslalem nawet: „Panie mozna bylo przeczytac ten werset, zanim pojawil sie Krzysztof Kolumb i wiedziec, ze ziemia jest okragla”. Wiecie, ludzie zastanawiali sie i mysleli, ze ziemia byla plaska. W kazdym razie, gdy wracalismy z powrotem musielismy przejsc przez warstwy atmosfery. Wiedzialem, ze przechodzimy przez atmosfere ochraniajaca ziemie. Po prostu to wiedzialem. Nawet sobie pomyslalem - to bylo glupie - ale pomyslalem: „Ciekawe jak On przejdzie przez atmosfere?”. Wiecie, w jaki sposób, bedac w przestrzeni, Jezus wejdzie w atmosfere pod doskonalym katem. Przeszlismy jednak bez zadnego problemu. Jestem pewien, ze Pan zmruzyl tylko oczy i powiedzial: „Poradze sobie z tym”. W Psalmie 47:9 jest napisane: ....bo warstwy ochronne ziemi naleza do Boga. On ma pod swoja kontrola wszystko! Wszystko! Nie chcialem, aby mnie zostawil. Pragnalem byc w Jego obecnosci na zawsze. Bardzo szybko jednak zblizalismy sie do Kalifornii i dotarlismy do domu. Spojrzalem i moglem widziec poprzez dach naszego domu. Moglem zobaczyc siebie lezacego na podlodze. To bardzo mnie dotknelo. SCIEZKA 18: Kiedy zobaczylem, ze moje cialo tam lezy pomyslalem sobie: „To nie moge byc ja, ja jestem tutaj, oto ja!” Wiecie, nigdy nie widzieliscie dwóch siebie. Oto tam lezalem i myslalem sobie: „To naprawde nie ja”. W 2 Koryntian 5:1 Pawel napisal, ze przebywamy tylko w namiocie w czasie ziemskiej podrózy. Ten werset bardzo mnie uderzyl. Pomyslalem: „Moje cialo to tylko namiot, to nic. To jest tymczasowe. Oto prawdziwy ja”. O to chodzi w tej calej wiecznosci. Dotknelo mnie równiez Slowo (Jakuba 4:14) mówiace o tym, ze jestesmy para - to zycie na ziemi jest jak para. To znaczy, ze jest bardzo, bardzo krótkie. Jesli ktos zyje nawet sto lat, to i tak to jest nic! - znika jak para. Wtedy pomyslalem sobie: musimy zyc dla Boga. To co robimy teraz na ziemi ma odbicie w wiecznosci. Musimy swiadczyc. Musimy wyjsc i ratowac zgubionych. Nie mozemy sie martwic o te male smieszne rzeczy, którymi jestesmy tak zwiazani i na których polegamy. Naprawde musimy wyjsc i glosic ewangelie - dobra nowine, poniewaz to zycie skonczy sie naprawde szybko. Tymczasem widzialem moje lezace cialo i skojarzylo mi sie ono z samochodem. Czulem sie tak, jakbym wysiadl z samochodu i patrzyl na niego z tylu. Na lózku lezalem nie ja, lecz mój samochód. On tylko pozwalal mi przemieszczac sie po ziemi, ale prawdziwy ja bylem tutaj. Wtedy pomyslalem: „Panie, nie odchodz, nie odchodz”. Chcialbym przez chwile pozostac z toba. Lecz On odszedl. Cos na powrót wepchnelo mnie do mojego ciala. Tak jakbym zostal na powrót wessany przez mój nos lub usta. Kiedy odszedl Pan natychmiast powrócily do mojego umyslu: strach, cierpienia i meczarnie! W Biblii jest napisane (1 Jan 4:18): „Doskonala milosc usuwa wszelki strach”. Bylem przy doskonalej milosci przez caly ten czas, wiec strach byl usuniety. Ale kiedy On odszedl, nagle caly strach i okropnosci piekla powrócily do mojego umyslu. Nie moglem tego zniesc! Krzyczalem. Bylem w agonii. Nie moglem z tym zyc. Wiedzialem, ze zaden czlowiek nie mógl zniesc takiego strachu. Nie mozna funkcjonowac pod taka presja, poniewaz cialo ludzkie nie jest dostatecznie mocne. Tak wiec modlilem sie: „Zabierz to z mojego umyslu!” Normalnie, zeby dac sobie rade z tym strachem, czlowiek musialby przejsc przez róznego rodzaju sesje poradnictwa, lecz Bóg nagle to zabral z mojego umyslu. Pozostawil wspomnienia, lecz zabral traume i strach. Bylem Mu tak wdzieczny. Po moim pobycie w piekle wydarzylo sie wiele rzeczy, którymi Bóg potwierdzil prawdziwosc tego przezycia. Chcialbym teraz opowiedziec o tym, co Bóg uczynil dla potwierdzenia. SCIEZKA19: Jesli dzisiaj wieczorem jest tutaj ktos, kto nie zna Pana, to musi sobie zadac pytanie: „Czy wierze tym ludziom, ze to co widzieli jest prawda? Czy wierze w to, co Slowo Boze mówi na temat piekla?” Czy jestes w stanie powiedziec: „Nie, ja w to nie wierze - nie wierze, ze to jest rzeczywiste”. Jesli tak myslisz to odrzucasz cale Slowo Boze i wszystkich nas, którzy to mówimy. Czy zaryzykujesz cala swoja wiecznosc? Moim zdaniem to byloby bardzo glupie. Nie pozwól, aby diabel cie zwiódl. Ta wielka kreatura na samym koncu, która sie smieje (pokazane na video). Tak wyglada diabel, kiedy ktos trafia do piekla – jesli ty bys tam trafil. Bedzie sie z ciebie smial, poniewaz miales mozliwosc przyjac Pana, ale zlekcewazyles to. Stamtad nie ma odwrotu, wiec bylbys zgubiony na cala swoja wiecznosc. SCIEZKA20: Mozesz sobie mówic: „Jestem dobry. Jestem calkiem porzadnym czlowiekiem. Nie zasluguje na to miejsce”. I prawdopodobnie jestes dobrym czlowiekiem w porównaniu z innymi ludzmi. Jednak nie z ludzmi potrzebujesz sie porównywac. Musisz porównac sie z Bozymi standardami. Jego standardy sa o wiele wyzsze od twoich. On mówi w swoim Slowie, ze jesli sklamiesz tylko raz w calym swoim zyciu, to jestes klamca. Jezeli ukradniesz choc jedna rzecz np. spinacz do papieru lub kilka minut czasu twojego szefa, cokolwiek - chociaz raz - to czyni cie zlodziejem. Jezeli gniewales sie bez przyczyny, nie przebaczyles komus, kto wyrzadzil ci krzywde, pozadales kobiety - jezeli zdarzylo ci sie to chociaz raz, to czyni cie grzesznikiem i nie wejdziesz do nieba. Tak wiec widzisz, ze wszyscy zgrzeszylismy. Wszyscy jestesmy niedoskonali i nie mozemy dostac sie do nieba przez wlasne uczynki. Tytus 3:5 mówi: Zbawil nas nie dla uczynków sprawiedliwosci, które spelnilismy, lecz dla milosierdzia swego... Amen, tak wiec sposób w jaki sie widzisz zalezy od tego, do czego sie przyrównasz. Pewna kobieta widziala stado owiec na wzgórzu, na tle zielonej trawy. W porównaniu ze wzniesieniem, wszystkie wygladaly bialo. Kobieta powiedziala: „Popatrzcie na te biale owce, popatrzcie jak pieknie wygladaja, tak bialo”. Kobieta poszla spac, a w nocy spadl snieg. Nastepnego ranka, kiedy popatrzyla w góre zobaczyla znowu owce, jednak wszystkie wygladaly szaro, w porównaniu do bialego sniegu. My musimy porównywac sie do Boga. Jego standardy sa o wiele wyzsze od naszych. Widzimy wiec, ze potrzebujemy Zbawiciela, bo nie mozemy sami dostac sie do nieba. Bóg sprawil, ze to j est dar. SCIEZKA 21: Bóg powiedzial w Jana 14:6: „Ja jestem droga i prawda, i zywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie”. On jest jedyna droga, aby nie trafic do piekla. Tak wiec jesli jest tutaj ktokolwiek, kto nie zna Pana - ktokolwiek, kto nigdy nie poprosil Jezusa, aby stal sie jego Panem i zbawicielem i teraz jest gotów, by poprosic Jezusa, aby wszedl do jego zycia, to niech wstanie, gdyz musi wypowiedziec to swoimi ustami. Jezeli jest ktos taki, czy moze powstac ze wzgledu na Jezusa? Nie pozwól, aby diabel - ta kreatura, smial sie z ciebie. Powstan teraz, gdy masz szanse, poniewaz nie wiesz ile czasu ci zostalo. Nie wiesz, czy jutro nie umrzesz i nie trafisz do piekla. Pozwól, ze powiem ci, iz samo tylko goraco jest w piekle nie do zniesienia. Pamietacie, jak ludzie wyskakiwali z plonacych wiez w Nowym Jorku w czasie ataku terrorystycznego? Jak musialo im byc goraco, skoro decydowali sie na taki czyn! Czy kiedykolwiek widzieliscie, jak tam bylo wysoko? A jednak oni brali sie za rece i skakali. Wiecie dlaczego ... poniewaz wewnatrz panowala temperatura ok. dwóch tysiace stopni ! Gdyby nie wyskoczyli, to w ciagu 5 sekund, byliby spaleni! Naukowcy twierdza, ze we wnetrzu ziemi jest okolo dwanascie tysiecy stopni. Taki zar musialbys znosic na wieki. Jezeli chcesz przez to przechodzic, to byloby okropnie glupie. Teraz jest czas... SCIEZKA 22: (przemawia prowadzacy) Biblia stawia sprawe jasno: wszyscy jestesmy grzesznikami i ktokolwiek wzywalby imienia Pana, bedzie zbawiony. Jezus powiedzial, jesli wyznasz mnie przed ludzmi publicznie, wtedy ja wyznam ciebie przed moim Ojcem i aniolami. Lecz jesli zaprzesz sie mnie przed ludzmi, ja zapre sie ciebie przed moim Ojcem. Prosze zebys cos uczynil. Jesli nigdy publicznie, przed innymi ludzmi, nie wyznales Jezusa swoim Zbawicielem i nie uczyniles Go Panem twego zycia lub jesli nie jestes pewien, czy niebo bedzie twoim wiecznym domem, pamietaj, ze Jezus nagi wisial na krzyzu, w miejscu publicznym, wisial tam dla ciebie, On znosil twój wstyd. SCIEZKA 23: Jesli pomodlisz sie ta modlitwa z glebi serca to Bóg zbawi twoja dusze i da ci mozliwosc w nieodleglej przyszlosci uczynic to publicznie. Módlcie sie z nami, w szczególnosci ci z was w zgromadzeniu, którzy wiedza, ze powinni. „Boze wierze w Ciebie. Ty jestes moim stworzycielem. Jestem grzesznikiem. Zgrzeszylem w wielu rzeczach. Swiadomie i nieswiadomie. Upadlem. Chybilem celu. Splamilem sie grzechem. Jezu wierze w Ciebie. Jestes wiecznym Synem Boga. Jestes barankiem Bozym, który wzial na siebie grzech swiata, który wzial mój grzech. Wierze, ze umarles na krzyzu. Przelales swoja niewinna krew z powodu mojej winnej duszy. Wierze, ze byles pochowany i trzeciego dnia zmartwychwstales. Teraz zyjesz na wieki. Wyznaje Cie moim Panem. Wyznaje Cie moim Zbawicielem. Oddaje Ci moje zycie. Bede Cie kochac i sluzyc Ci do konca moich dni. Powierzam Ci wszystko co we mnie dobre, wszystko co zle, wszystko co grzeszne, wszystkie moje plany, wszystkie moje marzenia, oddaje Tobie wszystko. Niech bedzie Twoja wola we mnie. Wierze, ze jestem zbawiony. Nie przez dobre uczynki, lecz przez wiare. Przez zaufanie do Ciebie. W imieniu Jezusa modle sie. Amen. >>>>>> DLUGI, DLUGI APLAUZ <<<<<< Ta reakcja jest calkowicie wlasciwa. Biblia mówi, ze w niebie nie ma wiekszej radosci niz wtedy, gdy grzesznik pokutuje. Mozemy teraz doswiadczyc w niewielkim stopniu tego, co dzieje sie w tej chwili w niebie. Chcialbym zwrócic sie do reszty z was. Chcialbym uczynic wezwanie dla tych wszystkich, którzy dzisiaj wysluchali swiadectwa brata Billa. Naprawde jestesmy szczesliwi slyszac je. Chcialbym przed wami postawic wyzwanie i naprawde was ostrzec - nie akceptujcie go, jesli nie jestescie naprawde gotowi na dzialanie Ducha Swietego w waszym zyciu. Nie próbuje byc tutaj niepowazny. Po prostu mówie, abyscie nie czynili tego swoim wyznaniem, jesli naprawde nie macie tego na mysli. Oto moje wyznanie: Po pierwsze nie bede sie wiecej bal czlowieka. Jak juz wiecie, najwiekszym zachecajacym nas czynnikiem jest swiadomosc, ze istnieje niebo i pieklo. Nigdy wiecej nie bede sie bal czlowieka. Po drugie, kazdemu kogo znam bede opowiadal do konca mojego zycia o Jezusie, o niebie i piekle. Oto jest zobowiazanie. Kazda osoba która znam, która wychodzi ewangelizowac ludzi, musi stanac wobec takiego zobowiazania. Po co miec relacje z kimkolwiek, jesli nie po to, by dzielic sie z nimi wspaniala nowina, która zbawia dusze od piekla. To powazne przestepstwo: znac kogos, rozmawiac z nim, robic wspólnie fajne rzeczy, cieszyc sie jego obecnoscia i nigdy mu nie powiedziec, ze bez Chrystusa pójdzie do piekla. Kazda relacja powinna byc drzwiami, aby glosic prawdy, które slyszeliscie dzisiaj. To jest logiczne. Jesli nie jestes gotowy by to zrobic, rozumiem. Ale jesli jestes gotowy, aby wykonac te dwa zobowiazania, to powiedz Bogu: „Boze wierze w Ciebie. Wierze w Jezusa - Twojego Syna. Twojego drogocennego Ducha Swietego. Podejmuje wyzwanie tej chwili. Deklaruje sie, to jest moje wyznanie. Nie bede dluzej bal sie czlowieka. Nie bede przejmowal sie opinia czlowieka. Moja reputacja nie ma znaczenia. Nienawidze leku przed czlowiekiem. Kazdemu kogo poznam, do konca zycia, bede mówil o Tobie Panie Jezu. O niebie i miejscu zwanym pieklem. Przekraczam linie. Juz dluzej nie bede obojetny, ani zbyt zaabsorbowany. Akceptuje Twoje Slowo. Nie bede sie bal i bede mówil. To jest moje wyznanie przed Bogiem Wszechmogacym.” Powstancie. Jestescie Boza armia w tym miescie, narodzie i swiecie. Ludzmi, którzy wlasciwie rozpoznali czasy, w których zyjemy. Ludzmi, którzy doszli do poznania wiecznosci, która za chwile nadejdzie, widzacymi wyraznie chwale nieba i okrucienstwo piekla. Jestescie gotowi, by uporzadkowac swoje priorytety tak, by byc poslusznymi Bogu. Teraz prosimy o laske. Boze, oni uczynili odwazne wyznanie. Bez Twojej laski to sie nie stanie. Wierzymy, ze twoja laska jest wystarczajaca, by wykonac to czego pragniesz, abysmy czynili. LASKA, LASKA, LASKA nad Twoimi ludzmi tutaj, w imieniu Jezusa. Amen.
19. 01. 2022 r. Część 4. Bardzo trudne to jest wszystko, Ojcze. Ten świat jest bardzo ciężki i trudny, przecież wiedziałaś. … Bo czyż, kiedy ktoś mówi po co ci maseczka, jeśli wierzysz w Boga, to nie ma racji ? – zastanawiam się głośno. Wiara to jedno, a chcę od ciebie rozsądku. Nooo, i to jest trudne. Trudne, bo obserwuję narodową, destrukcyjną wręcz dyskusję między tymi, którzy szczepią się przeciw Covidowi i tymi, którzy bardziej wierzą w Boga, niż wierzą w szczepionki. Jak się zranisz, czy nie idziesz do lekarza ? Czy się modlisz, by ci to zaschło ? Idziesz do lekarza, ale to nie oznacza, że po wyjściu od lekarza nie pójdziesz do Ojca i Mu nie podziękujesz. Po to jest to doświadczenie, a nie, że „gdyby mnie Bóg strzegł, to by nie było”. I tak cię strzegł, bo stało się tyle, a nie inaczej – … że mogło być znacznie gorzej. Chociaż mina Dudy była ostatnio bezcenna … Roześmiałam się. Andrzej Duda ponownie zachorował na Covid mimo 3 szczepionek. Będąc na nartach tłumaczył się potem, że gdyby nie 3 szczepionki, mógłby zachorować bardziej. I wszystko byłoby nawet ok, gdyby nie jego mina, która mówiła jasno, że się po prostu wstydzi albo, że sam nie wierzy w to, co mówi. Duda tym samym pokazał, że szczepionki są do …. – Piotr rozłożył ręce. Nie do końca tak jest. Wielu uratowało. Najgorsze w tym wszystkim, że zbijają kapitał ci, co stworzyli coś na wzór szczepionki, aczkolwiek wielu pomaga. I to znowu z narodu wybranego zarabiają, wiesz ? To najbardziej burzy. Do tych wielu, którym pomaga, na pewno należy mój tata. Przyjął trzy dawki szczepionki i nie miał żadnych powikłań, żadnych ubocznych efektów i żadnego Covida. Rozmawiamy o wizji z ciężarówką. Zwróć uwagę, że kierowcą był sam Ojciec, ale ciebie nie było już w tej ciężarówce. Przez chwilę byłem. Zostałam ja, Ojciec i firma. Tak. I żeście mi zwiali. Jezu !!! Jak ja cię goniłem … !!! Powiedzmy sobie krótko, byłeś pędziwiatrem. Nooo, goniłem i goniłem. I po co ci to było ? Warto to było schodzić ? A tam byś sobie siedział w tych szatach pokutnych. Warto było ? Warto, dla Ojca warto. … Wiesz co ? Ojciec przygotował bardzo skomplikowany plan. Bardzo … Zobaczyłam to w swojej głowie. Kilka tysięcy lat bycia tutaj. Tyle doświadczeń, tyle istnień, a wszystkie ze sobą powiązane. I to wszystko, aby właśnie teraz doszło do wypełnienia się co zostało przez wieki zapisane. No niesamowite … To był plan „à la Ja” . ……… – śmiech. Niezwykle trudny plan – spoważniałam. Spytałaś jak to jest wszystko zbudowane … Cóż Ja ci mogę powiedzieć … … Ola, kiedy kwitną jabłonie ? – nagle Piotr. Nieee wiem. A co usłyszałeś ? „Niech zakwitną jabłonie” i zobaczymy co dalej. Sięgam do internetu i sprawdzam tekst piosenki, ciekawy tekst … Jak już zadajemy sobie pytania … Powiedzmy, że wrócisz za jakiś czas ... – … do góry. … Taaaak ?… – czekam na ciąg dalszy. Ale ci pamięć zostawi Ktoś. Będziesz się chciała spotykać z Piotrem ? … Nie dam się wciągnąć w tą rozmowę, bo pamiętam, że powiedziałeś Ojcze, że nie będę pamiętać. Ale mówimy „gdybyś” … Chciałabyś się spotykać ? ? – nie wiem co powiedzieć. Żartujemy, czy na poważnie ? Ale to bardzo mało przyjemna osóbka. Taaak ? – roześmiałam się na „osóbka”. Mało przyjemna, mogę ci powiedzieć. Chwileczkę, a on będzie pamiętać o mnie ? Też. No to z chęcią. Będziemy wspominać swoje stare lata – cieszę się. To będzie bardzo ciekawe doznanie. Kto wie, czy tego nie zrobię … Hmm … Dziwnie rozmawia się o życiu po swojej śmierci … 20. 01. 22 r. Szczecin. Jedziemy autem sami, chcę porozmawiać … Ojcze, dlaczego w wizji o chlebach miałeś czarne włosy ? A kto Mi zabroni chodzić po fryzjerach jak ty ? – Ojciec żartuje. …. Ale, czy nie przystoi być czarnym w Niebie ? – też żartem. A któż Mi zabroni ? Ooook. A dlaczego Ojcze wybrałeś tego akurat aktora ? - Wiesz dlaczego go wybrałem ? - No właśnie dlaczego ? - Żebyś, gdy go będziesz widziała, sobie o Mnie przypomniała. Sobie przypomniała, kiedy nie będziesz pamiętać. - ……. ???!!! - Wszystko zaplanowane. Gryzie cię to ? Gryzie. Jak Gilberta. ……… – buchnęliśmy śmiechem. Kogo bym nie wybrał, zawsze byś pytała dlaczego. Grał króla i grał szefa piratów, czyli ma wszystkie cechy. …. I grał Judasza – … pomyślałam, bo odezwać się głośno się nie odważyłam. Nie przeciągaj struny … … Przyznam, że ten aktor ma coś w sobie, ma mądre spojrzenie. Jedziemy drogą, która w pewnym momencie rozwidla się w trzy strony. Skręć w lewo, tamtędy szybciej – proponuję. Nie, tam dziury – Piotr zdecydowany. No skręć ! Nie ! I się pokłóciliśmy. Pojechał ani w prawo, ani w lewo, ale prosto. Potem tłumaczy … Słyszę, że na Górze Ktoś obstawiał … Obstawiali, gdzie skręcę. Tylko Ojciec powiedział, że pojadę prosto, a ktoś … Jezus powiedział, że skręcę … ??? … – robię oczy jak spodki. Gdy nie skręciłem, Ojciec powiedział … Znam go lepiej. …….. – uśmiecham się szeroko. Wiedziałeś, że postawię na „prosto”. Tak. Wooow… Czyli nie wiedzą do końca co zrobisz, a Ojciec dał ci znak … To nie uczciwe, wiem … Ale chciałem, żeby Ojciec wygrał, dlatego nie skręciłem – Piotr się roześmiał. Czyli Jezus nie wiedział co zrobisz ?! – dopytuję, bo wydaje się to niemożliwe. I to jest odpowiedź na wczorajsze twoje pytanie. Wooow …. !!! - Hmm … A czy Jezus wie wszystko ? - …. Nie wiem …. – Piotr niepewnie. Po jego minie widzę, że to już jego słowa, nie Ojca. - Kiedyś Ojciec powiedział; Jezus jest Mną, Ja jestem Nim. Są jednością, to jak może nie wiedzieć wszystkiego ? – myślę głośno. - Myślę, że Ojciec przed Chrystusem ma tajemnice … Tak czuję, ale wolę tego nie rozważać. Jestem w szoku, co tu dużo mówić. Dać odpowiedź w ten sposób to mistrzostwo. Dzisiaj pisałam na blogu … - Więc zapomnij o siedzeniu w domu, będziesz intensywnie pracować. - Stąd ta fryzura, którą Piotr widział u ciebie. - Piotr wybałuszył oczy. Opowiadał mi wcześniej, że w przyszłości będę wyglądać …… Jak ta aktorka z „Sierżant Anderson”. Dzisiaj zaglądam do Google o jaką fryzurę chodzi … Zbaraniałam. Skąd się tam wziął „Ojciec” ?! Coś mnie tknęło i sprawdzam, czy te dwie osoby (Angie i Ian) miały kiedyś ze sobą styczność, a i owszem … Wszystko zaplanowane. Jeszcze jeden dowód, zabawny dowód, że słowa Ojca nigdy nie są tu przypadkowe. Dech zapiera, kiedy widzę jak Ojciec jest niesamowicie twórczy, pomysłowy, dowcipny i mądry. Piotr mnie szturcha … Ojciec składa podpis pod twoją petycją „Zrób Ojcze z tym porządek”. Ahaaa … – zaskoczył mnie. Rzeczywiście …. Wczoraj po obejrzeniu nie wytrzymując już nerwowo zawyłam głośno … Ojcze, zrób z tym porządek wreszcie … !!! Dopisane 12. 07. 2022 r. Sprawa księdza Oko znalazła swój wielki finał. I tego trzeba posłuchać; 19. 01. 22 r. Warszawa. Część 3. Pamiętasz, że w przyszłym roku ma uderzyć coś w Ziemię ? – pytam. I może fala przyjdzie nagle i zabierze pełno ludzi i Putinowi odechce się wojen i światu odechce się wojen. Kiedy ludzie będą pogrążeni w smutku, przestanie być LGBT, co ? Może … – wzdycham. To nie tak Piotr. Oni nie będą pogrążeni w smutku. Nie będą ? – jestem zawiedziona. Oni swoje zachcianki będą chcieli realizować dalej. Poważnie ? Nawet po czymś takim ? Musi ich dotknąć coś, co ich przerazi, że czynią nieprawość. Taaak ? – ciekawość mnie zżera. … Jednak coś się stanie mocnego – Piotr zamyślony. Jeśli asteroida tego nie załatwi, to co załatwi ? – drążę dalej. Może kilka rzeczy naraz, nie wiem. W takim razie to jest ciekawe, co ich przerazi. A co przeraziło zakonnika, Ola ? Ten, który stał za mną, Ojcze. Nie stał za tobą, stał w tobie. Aaa …. – to zmienia postać rzeczy. W tobie stał. Był przedłużeniem ciebie. Hmm …. Jeśli asteroida ich nie przestraszy, to i wulkan ich nie przestraszy. Po takich kataklizmach to dopiero sobie pozwolą. Rzucą się w wir uciech mówiąc raz się żyję. Tak więc nie wiem co może ich zmienić … To musi być zupełnie coś innego. Tak – Piotr przytaknął Ciekawą rzecz powiedział Ojciec … To nie uderzenie. Dojeżdżamy. Ojcze, dziękuje Ci za tą jazdę. A i Ja tobie. Naprawdę ? A nie ? Za rozmowę, za czas spędzony, normalnie bym się nudził. …. Bywamy pocieszni – przyznaję ze śmiechem. Niech tak będzie. …….. Z Bogiem nie ma żartów, ja to widziałem – Piotr po krótkiej chwili. Ojciec mówi do ciebie … Kto ma żarty, to ma. A kto nie ma, to nie. Jednych trzeba na smyczy trzymać, innym można ufać. O to chodzi, o to chodzi … – cieszę się, że to nie koniec. Ola, ty należysz do tych, co można ufać. Tak. A on co ? Na smyczy, tak ? Na dwóch smyczach. No widzisz jak cię sprzedała ? Też masz takie zdanie jak Ja ? Oooo … Zdecydowanie. I co uważasz ? Że trzeba go pilnować, Czemu ? Bo jest nieobliczalny. Ty masz wolności od Ojca tyle, ile zmieści się w twojej klatce. I na tyle, na ile długi jest łańcuch. Taaaak. Szukam w głowie na szybko tematu do rozmowy. Słuchaj … Dzisiaj był artykuł, że małżeństwo miało chore dziecko, odstawili leki, bo zdali się na modlitwę. I co się stało ? Dziecko zmarło. No i co teraz Ojcze ? Jak to wytłumaczyć ? Oddać cesarzowi, co cesarskie. Bogu, co boskie. Innymi słowy …. Lecz i módl się. Korzystaj z tych dobrodziejstw, co człowiek wymyśla pod nadzorem Ojca. Aaa … No widzisz ! To jest bardzo ważne ! Do wszystkiego potrzebny jest, ciągle tłumaczę Ola, zdrowy rozsądek. I nie wolno oddać się całkowicie jednemu. Powinna być równowaga dla kogoś, kto żyje w tym świecie. Taaak. Zakonnica, która idzie w Ducha, też musi pamiętać o swoich codziennych obowiązkach. To prawda. Pamiętaj o tym. Czyli maseczka w kościele to jest normalne ? W waszym przypadku jest inaczej, bo macie „zęby”. Wiesz o czym mówię. Wiem. Ale normalnie bym zalecał, ostrożności nigdy za wiele. Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię. Rozwaga, mądrość, wiesz o co Mi chodzi ? No właśnie. No przecież, gdyby wszystko było w cudach, to by Mój Syn nie musiał tego, czy tamtego przechodzić. To wszystko na tym polega, żeby człowiek się rozwijał i się uczył i inni z tego korzystają. Zgadzasz się ? Absolutnie ! Gdybyśmy mieli zdać się tylko na modlitwę, to po co kształcić lekarzy. A przecież sama medycyna to szybko rozwijająca się dziedzina życia człowieka. A kiedy medycyna zawodzi, czasami Ojciec uzdrawia pokazując w ten sposób swoją chwałę i moc, że może wszystko. To nie zadawaj takich pytań. ……… – Piotr się roześmiał. Muszę, bo ludzie tego nie rozumieją. A ty teraz rozumiesz ? Rozumiem. To dobrze opiszesz ? Bardzo dobrze opiszę. To ci dziękuję. To idziemy jutro na kawę. To idziemy – … śmiechu było w aucie po sufit. CDN … Dopisane 10. 07. 2022 r. Wrócę do tych słów. - Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? - Pieniądze – mam na myśli sankcje. - Na tym nie złamią. - No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ? - Nie. To natura się odezwie. - Aaaa…. A to musi być coś szybko. - To musi być coś mocnego. Piotr miał niedawno widzenie; W Rosję moim zdaniem coś uderzy i to się rozniesie, fale trzęsień ziemi się rozniosą, to może spowodować wielkie fale tsunami … Może nawet przesuną się bieguny, to wszystko będzie ze sobą powiązane. Uderzenie, trzęsienia i wulkany. Widzę wielkie zniszczenia w Azji, USA, Rosji … Mnóstwo ludzi zginie. A Polska ? Jest jakby w kleszczach ochronnych. Ponoć już coś leci w stronę Ziemi – Tego jeszcze nie widać, ale jest blisko. Moim zdaniem może w sierpniu uderzyć. Może, nie musi … Ale tak, czy siak to rzeczywiście będą problemy z żywnością. Z aprowizacją – Ojciec mnie poprawił. I to od razu dało mi do myślenia. Nie tylko żywność, ale z wszystkim może być problem. Z surowcami, półproduktami, podzespołami, jednym słowem z wszystkim co jest niezbędne do produkcji, a więc docelowo i do życia. 02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. -Będą problemy z aprowizacją. -Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. -Nie tyle „jak”, ile „co”. Ale to jeszcze czas. Ojcze, to co Piotr widział o Rosji, to się zrealizuje ? Nadciąga. Burza, której wielmożny Putin nie przewiduje. Jeszcze w sierpniu ? Bez dat. Czy w tym roku, czy przyszłym uderzy asteroida …, nie wiem. A może chodzi o dwa uderzenia ? A może o to jedno, które mogło zostać przyspieszone …. Tego też nie wiem. Pole uprawne dzisiejszej Ukrainy. 19. 01. 22 r. Warszawa. Część 2. Jedziemy autem do Szczecina. Mam nadzieję, że rozmowa się nie skończy … A wczoraj przez gardło co wyszło, (to) żebyś się przygotowała. To ode Mnie. ……. – Piotr klepnął mnie w ramię. Roześmiałam się. Żebyś wiedziała – … że to Ojciec. -Piotr klepnął mnie w ramię znowu, dość mocno. -Pamiętaj, że jak cię bije, to jestem Ja. -Wiem – roześmiałam się głośno. Mocno klepiesz ! – masuję ramię, zabolało. Bo Ojciec tak każe. …. Żebym się przygotowała ? Ale jak ? … Mentalnie … … Ale żeby się przygotować, to muszę wiedzieć na co … …….. – zero odpowiedzi. Powtórzę pytanie … Jak się przygotować ? No jak mam, to do czego … ? – jestem uparta. Dowiesz się. Niemoc czuję w sobie, bo jakbym się nie starała ułożyć pytanie, to i tak się nie dowiem. A te zęby duże mamy nadal ? – pytam, bo Covid znowu w natarciu . …….. – Piotr kiwa głową na potwierdzenie. Taaak ? Bo z czasem mogą się zmniejszyć – … macam. …….. – kiwa głową, że nie. Ciekawe, że niektóre wizje spełniają się szybko, jak te z zębami, a moje wizje to „wyższa szkoła jazdy” – zauważam. - Ciekawe na jak długo mamy te przeciwciała. - Zęby są bardzo duże. A mojej wizji z autem i śmieciami jeszcze nie było. A wizja na krawędzi wciąż trwa. ………. – zamyśliłam się. Ojciec powiedział, że wszechświat to matematyka, ale nijak nie mogę znaleźć klucza, schematu przy wizjach, kiedy mogą się realizować. Jeszcze czego ! Szkoooda … – wzdycham. Mogę ci powiedzieć, ale nie obraź się. Z tą wiedzą, jaką masz, to jak gąska, która chce zająć się lotami w kosmos. …….. – roześmiałam się, nie wiedziałam, że to aż tak … Musiałabyś mieć szeroko otwarte bramy wiedzy. Bramę roztropności, żebyś wiedziała co pisać. Bramę rozwagi … Tych bram jest jeszcze innych dużo. No i one są przede mną zamknięte ? A widzisz je otwarte ? To spytam inaczej. A będą przed nami otwarte ? Kiedyś ? Muszę rozważyć … Niby wszystko wiem, ale tego jeszcze nie wiem. Chciałabyś wiedzieć jak działa świat … Hmm … A czy Jezus wie wszystko ? …. Nie wiem …. – Piotr niepewnie. Po jego minie widzę, że to już jego słowa, nie Ojca. Kiedyś Ojciec powiedział; Jezus jest Mną, Ja jestem Nim. Są jednością, to jak może nie wiedzieć wszystkiego ? – myślę głośno. Myślę, że Ojciec przed Chrystusem ma tajemnice … Tak czuję, ale wolę tego nie rozważać. Boisz się zadawać trudne pytania ? – pytam Piotra brutalnie. Nie boję. Ale to jest rzecz oczywista. Właśnie, że nie. Dlatego pytam. Dlatego Ojciec mówi teraz … Jeszcze rozważę, czy ci to wszystko pokazać, a jemu pokażę. …….. – roześmiałam się. Nawet ja teraz poczułam, że jestem jak ta przysłowiowa mucha, która nie daje spokoju. Wiesz czym się różni Piotr od ciebie, pseudonim „żebro” ? - Będziesz przy mężu twoim siedziała i niech żebro nie decyduje za właściciela. - Ooooo !!! A propo żebra... - śmieję się na głos, bo już rozumiem dlaczego Ojciec raptem do tego nawiązał. Niedawno natknęłam się w Biblii na ten fragment.... ??? … – nastawiam ucha. Że nie zadaje wielu pytań. Ojcze, ale gdybym nie zadawała pytań, to nie byłoby książki … – rozkładam ręce, przecież to oczywiste. Ale, gdybyś słuchała co się do ciebie mówi, też by była. Ja łączę dwie rzeczy naraz. Ja chciałem wydać jeden tom, a ty chcesz dwa tomy. No właśnie ! – śmieję się radośnie. Żeby ludzie mieli Ojca więcej ! Jeden; pytania i odpowiedzi, a drugi; co Ojciec powiedział. Nooo ! Czyż nie fajnie ?! Jestem szczęśliwa. Rozmawiamy wyjątkowo familijnie, pozwalam sobie na większą swobodę. Odważyłam się. Fajna podróż, siedzimy z tyłu w trójkę. To znaczy ? – Piotr prowadzi, ale zerka w lusterko wsteczne. No Ja, Ojciec i Duch Święty. A Maryja ? – pytam szybko. Maryja nad Nami. Piotr się nachyla do mnie … … To jest niemożliwe, żebym tak gadał sobie … – szepcze. Nie wiem, nie wiem … Usłyszę zaraz, że jestem mało pojętna, więc nie wiem – śmieję się. Dawno się tak nie ubawiłem. Ta wolna wola ma duże zalety. ……. – śmiech. Czekam jak gdzieś jedziecie, bo wtedy mam w rodzaju „podwieczorek przy mikrofonie”. Słucham audycji waszej, jak wy jedziecie – czyli naszych rozmów. Co ten znowu naplecie … …….. Dobra droga Ojcze – mówię cokolwiek, aby się nie skończyło. Przecież prosiłaś. Aaaa … – uśmiecham się, bo fakt. Jeśli nie można zmienić pogodę, to się zmienia co ? Termin. Czas. Rozumiesz ? Rozumiem. Przecież nie będę postępował z pogodą jak twój mąż, tak nierozważnie. Wyjątkowo wyjechaliśmy po południu w środę, ponieważ na jutro rano zapowiadali zamiecie. Czuliśmy przymus, że mamy jechać dzisiaj. Ciekawe jak Niebo działa … Wiesz w jaki sposób ? No jaki ? Wyjdzie w koszulce, a My mu śnieg damy latem. …. Ojcze, nie zrobisz tego, bo padnie trupem i nie będzie AJ – mówię przytomnie. Ile on Mi już padał … Padał … Zamyśliłam się. Jedno słowo, a takie znaczenie … CDN … 18. 01. 22 r. Warszawa. Umówiliśmy się na kawę w Złotych Tarasach. Przyszłam znacznie wcześniej niż się umawialiśmy, ale na szczęście wkrótce Piotr zadzwonił, że też już jest na miejscu. Jechałem powoli, bo miałem czas, ale Ojciec mi powiedział, żebym przyspieszył, bo już czekasz. ??? – uśmiałam się radośnie. Ale to nie wszystko. Mówię … Nie mogę jechać szybko, bo mamy nowe przepisy … Jedź … i machnął na to ręką …. – Piotr robi wielkie oczy. …. Wszystkim policjantom wtedy odwrócił głowę ? – wzruszyłam się. Czyli … Nie ma do końca sprawiedliwości – przyszło mi do głowy, bo wielu innych mandaty jednak płacić musi. Jest sprawiedliwość Ojca. I to powinno ci wystarczyć. Hmm… – to się nazywa mieć układy. Ojciec powiedział mi też, że do końca będę tym autem jeździć. Do końca życia Ojcze ? – dopytuje teraz. Nie do końca życia. Do końca. … Na przykład do końca twojej przemiany. Czy jako „kaptur” będziesz prowadzić auto ? – szczerze wątpię. Nie zdołasz go sprzedać. Wszystkich odrzucę. Tak im obrzydzę, że im się odechce. Normalnie byłoby minuta i nie ma. Ola, załatwiali wszyscy, wszyscy odchodzą. Śmieję się głośno. Chłopaki z naszej firmy zajęli się sprzedażą auta i wszyscy są zszokowani, że nikt nie dzwoni. Dzisiaj piszę o Piecie. …. Co to jest pieta ? Słyszę wyraźnie pieta. Pieta … Kończy się nasze ostatnie 15 lat chyba – Piotr. A może kończy się cały okres, nie pomyślałeś ? Wieczorem. Przypominam Piotrowi rozmowę z września. - Ale będziesz jeździć Ola, bardzo dużo. - I musisz się przełamać, bo będziesz latać. Skończy się twoja maniana. Szykuj się na zmiany … …….. – Piotr chwyta się za gardło. Ale numer ! To nie ja powiedziałem ! Poczułem wyraźnie, że ktoś wcisnął w moje gardło swoje słowa. Dziwne uczucie. To nie ja poruszałem gardłem, jeszcze to czuję – jest wyraźnie przestraszony. Oj tam, oj tam … Użyczyłem sobie twojego gardła. Woooow … – jest naprawdę przestraszony. Przygotuj się na zmiany. Masz miarkę swoją ? Pamiętasz … Powiedziałem minut 15 …. Powiedz jej, że zostało minut 5. Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie … Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. - Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. - Ale w minut piętnaście ! Wskoczyłam do dziennika sprawdzić, kiedy dokładnie miałam tę wizję. Jeśli wizja była 9 września, to 5 minut wychodzi na marzec … A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje. Tyle wiecie i się dziwicie … Nieustająco nadal się dziwimy. Ojciec lubi, kiedy się dziwimy. 19. 01. 22 r. Warszawa. Część 1. Pojechaliśmy na poranną mszę. Na kawie Piotr opowiada … Budzę się o i słyszę … Wstajesz, czy leżysz ? Jeszcze poleżę …. Hmm … Zerkam na zegar, jest Idziesz, czy leżysz ? Jeszcze trochę … Hmm … Jest Idziesz, czy leżysz ? Idę. Zuch ! Wyłam ze śmiechu. To jest tak cudowne ! Sama się obudziłam przed i czułam, że czas na mszę. Zdążyliśmy na 7,00, bo wszystkie światła układały się idealnie. Spoglądam na pustą kawiarnię … Kurcze, będzie wojna z Ukrainą ? – w mediach huczy od plotek. Siedziałaś w domu ? Było ci coś ? ??? – zmartwiło mnie to pytanie. Ojciec nie odpowiedział wprost, tylko mnie uspakaja, że będę bezpieczna. A to może znaczyć chyba tylko jedno. Jesteś świadkiem tych rzeczy. Czyli te chmury to niekoniecznie wulkan. Chociaż wybuchają – Piotr mi przypomina. Taaaak … To musi być straszne co nadchodzi, bo się schowaliśmy. Straszne to było zachowanie zakonnika. To było tak przerażające, że jedyną ucieczką było zemdlenie. … Myślę, że już pora na mnie – Piotr nagle. … Niesamowite masz te wizje – przyznaje po chwili. Ale to tylko dzięki Ojcu. No tak, ale niesamowite – zamyślił się. Pod koniec roku, myślałem, że upadnę, ale nagle w grudniu mam duże zyski … Jak to możliwe … ? No jak … ……. – śmiech. Ci co mają, jest im dane więcej. Ci co mają mało i to jest im zabrane. Tak też może być ? Może … Czyli przy Ojcu nie zginiesz. Ojcze, mogę spytać o żniwa ? Czy to epidemia te żniwa zacznie, czy kataklizm … ? ……… – zero odpowiedzi. - Czas trochę pożnąć. - Pożnąć ? Dobrze słyszałeś ? … Żniwa zrobić ? - Tak, w czasie twojego leżenia zboże wyrosło, musisz pożnąć. - Czas pożnąć, Mały. Ojciec z Synem zasiał, pożnij. Toś dużo zrozumiała, tylko zapamiętaj to. Ja ślepo w Ciebie wierzę, Ojcze. I patrzysz. Patrzę. I słuchasz Mego słowa. Bardzo. Pozdrawiam cię. …….. – wzruszyłam się. Audiunt. CDN … Dopisane 06. 07. 2022 r. „A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje.” 22/23 lutego rozpoczyna się inwazja na Ukrainę. 16. 01. 22 r. Warszawa. Ktoś nam poradził, że na uciążliwą alergię dobra jest irygacja zatok. Kupiliśmy odpowiedni sprzęt (FIXSIN) i wykonaliśmy irygację według wskazówek. Piotr ku mojemu przerażeniu krótko po tym padł na łóżko z wielkim bólem uszu i głowy. Nie doczytaliśmy, że w przypadku problemów z uszami (szumy) taka irygacja jest niestosowana. Kurcze …, za późno. Piotr wił się z bólu, nie wiedziałam co robić. Wcześniej zjedliśmy lody, po których ból głowy się zaczął, irygacja tylko go wzmocniła. Tak więc dzień zakończył się kompletnie kiepsko. Dobre były lody ? Super ! – cieszę się, że w takiej chwili słyszę Ojca. To sama je jedz ! Kobieto ! On nie może tego jeść ! Od nich zaczęło się pasmo nieszczęść. ……. – strofuje mnie Ojciec. Bo on nam na sam koniec nie dojdzie ! Uuuuu … – przestraszyłam się. Zakaz lodów dla ciebie ! – mówię zdecydowanie. To nie jest zakaz na teraz, a na zawsze. Chyba, że sam będzie chciał, bo jego organizm tak chce. Ooooo … Ciekawe. Organizm sam chce, czyli trzeba słuchać swojego organizmu. Podstawowa zasada. Zrozum, że Piotr to nie jest forma doskonała. No właśnie … Dlaczego ? – chrząkam ostrożnie. Mówiąc szczerze … Gdybym miała kogoś szykować do tak wielkiego zadania, to zrobiłabym go ze skały. Jest ułomny. Ma wszystkiego doświadczyć. Ma tyle zrobić ….! Zakonnik kogo się przestraszył ? Piotra, czy tego co za nim jest ? … A dlaczego ma taką słabą strukturę ? – próbuję zrozumieć. To skomplikowane. … Może zrobię ci dzisiaj popcorn ? – wpadam na pomysł, aby uszczęśliwić Piotrusia, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tylko na sucharach. Litoooości ! „Morderco” ty … ???!!!! – roześmiałam się, bo Ojciec powiedział to bardzo żartobliwie. ……… Ojcze, ten wczorajszy film był dołujący … – Ojcze, zrób coś, bo nie wyrabiam tego słuchać – nie wytrzymuję. Czas go objawić ? Tak ! Ale wiesz, co się stanie … ? Nooo … Nie wiem w sumie, ale trzeba. Widziałaś zakonnika jak się przestraszył ? I o to chodzi Ojcze. O to chodzi … Piotr leży na sofie w mękach, dla uspokojenia oglądamy na Discovery „Zagadki przeszłości”, megalityczne budowle wybudowane nie wiadomo przez kogo … Ojcze, czy to prawda, że UFO maczało w tym swoje palce ? – … że budowało, lub pomagało budować. Jedna z teorii. Przerażające było to, co wczoraj słuchałaś. I tu „jesteśmy w domu” – … i tu jest problem. 17. 01. 22 r. Warszawa. Nieprzespana noc, pogoda koszmar, a mimo to idziemy na kawę. Piotr jest niebezpieczny, Ola. ??? Dlatego zakonnik padł z przerażenia. Ale kto to jest … Piotr, czy Meti ? Sam się gubię, sam nie wiem … …….. – nasz gromki śmiech rozbrzmiał w pustej kawiarni. Ale nie martw się. Wielkie pokłady miłości są w tobie. Już jesteś dobry, tylko masz taką cechę … – … że może być nieobliczalny. - … Zobaczyłem jak małe światełko, które jest we mnie, wybucha i robi się wielkie światło. Tak wielkie, że nie było widać mojego ciała …!!!! – Piotr miał oczy szeroko otwarte. Widzę teraz siebie w kolorze złotym. - To jest odpowiedź na to, czy jesteś dobry. 15. 01. 22 r. Warszawa. Sobota, dłuuuga kawa … To życie byłoby śmiertelne dla ciebie kilkukrotnie. … Taaak. Nie przeżyłbym serca, zęba … – Piotr wspomina. Czyli jesteś trzymany sztucznie przy życiu, co nie znaczy, że trzeba go eksploatować. …….. – uśmiecham się niepewnie, przed chwilą trochę się posprzeczaliśmy. Czyli mam siedzieć cicho ? Czyli mam nie wkurzać Piotrusia ? Wkurzając Piotrusia, wkurzasz Mnie. Uuu … – … a tego nie chcę. Jak to jest … Człowiek rodzi się mając wytyczoną datę śmierci. To dlaczego u ciebie tych dat było tak wiele ? Kilkukrotnie uciekałeś śmierci … Widzisz te drzwi ? …….. – odwracam się. W oddali widzę duże drzwi, są zamknięte. Ta wiedza nie będzie ci dana. Ty dziecko zajmujesz się chemią – … jak wszystko działa, z czego się składa … itd. A to, co ty chcesz, to już alchemia. A to jest połączone z czym ? No tak … – „gackowo”. Jak chcesz podziwiać pracę Moją, to spójrz na rafę koralową, naciesz oko. Pięeeeknie. Na pewnym kanale TV w niedzielę często pokazują kilkugodzinny cykl dokumentalny o rafie koralowej, zawsze to oglądam. Spójrz czasami, czasami ! w lustro, tam zobaczysz cuda, jakie stworzyłem. A lustro, znaczy stworzenie człowieka. Uwielbiam takie rozmowy, nigdy nie mam ich dość. Jestem „nienajedzona” – … rozmowami z Ojcem. Wiem i to Mnie martwi. Mały, ewakuuj się do Nieba. Przepraszam, do Domu. A to nie to samo ? – Piotr zdziwiony. Niebo jest dla ludzi. ??? Jak to ? Niebo jest przejściem człowieka. W takim razie mówiąc do Domu, to gdzie Piotruś trafi ? – pytam zaskoczona. …….. – brak odpowiedzi, ale jeśli Niebo ma kilka poziomów, to można się tylko domyślić. - Niebo to przystanek. - Taaaak ? To znaczy, że opisywane tam miasta, domy, ulice to tylko iluzja ? - drążę dalej. - To jest przez jakiś czas. - A potem co ? - Potem do celu. - To jaki to cel ? - Niebo to przystanek … Co to tak naprawdę znaczy ? - A wiesz, że są drzwi w Niebie, w które wejść nie wolno ? - Hmm…. – przypomniałam sobie wizytę Piotra u Ojca… A co to są te drzwi ? - Przechodzisz dalej. - Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. My musimy być starym małżeństwem. Prahistorycznym – Ojciec się roześmiał. Ola, ale trzeba na koniec napisać „the end”. Co myślisz ? Trzeba. Nie chcesz wracać ? – … tutaj na ziemię. Nieee … – skrzywiłam się na samą myśl. A jak ktoś będzie cię potrzebował ? …….. – milczę. To niech znajdzie sobie kogoś innego. …….. – uśmiecham się. Nie to chciałam powiedzieć, ale w sumie … To prawda. Rozmawiamy o Rękach. Przygotowywałam tekst na blog i odświeżyłam sobie pamięć. Wracając do początków dziennika zwróciłam uwagę na jedno słowo. Cztery lat temu „wniebowstąpienie” było dla mnie kompletnie niejasne, nawet niedorzeczne. Pomyślałam, że Piotr źle usłyszał, ale zanotowałam. Dzisiaj nabiera sensu. - To potoczy się dłużej, aż do momentu jego wniebowstąpienia. - ???!!! – chodzi o Piotra ? Dziwię się. - Będziesz to opisywać wszystko. W wizji ręce wzięły cię na oczach ludzi, więc to nie może się stać niezauważalnie dla innych. Wizje są prawdziwe, więc coś takiego widowiskowego musi się stać. Planujesz Ojcze na oczach ludzi ? Przecież chciałaś szok. Ja chciałem. A jak ma uwierzyć Lempart ? Przecież musi Lempart raz być mała. I kolorowa tęcza ma być przyporządkowana do właściwego formatu. Tęcza należy do Ojca. - Właśnie zobaczyłem fioletowy kolor, który jak smuga fioletowego światła wpadła we mnie. Usłyszałem - … Każdy kolor to inna wiedza. Każdy kolor światła to inna wiedza, to ciekawe … To był jasny fiolet wpadający we wrzos. - Hmm… Fiolet ? Ciekawe jaka to wiedza – zamyśliłam się. Tęcza … Czy to znaczy, że tęcza jako zbiór wielu kolorów to zbiór pełnej wiedzy ? To symbol potęgi Boga, wszechwiedzy Boga ? – przyszło mi do głowy. Rozmyślając o tęczy, pomyślałam o homoseksualizmie. Sama się złapałam na tym jak ściśle powiązane jest jedno z drugim. Dzisiaj skojarzenie mamy proste. Tęcza = LGBT. Jak mogło do tego dojść ? Niby dwie różne tęcze, , ale przyznajmy przed sobą szczerze, kto w to wnika widząc jedną z nich na fladze … Jak to zrobisz Ojcze ? Postaram się ciebie zaskoczyć. … Chciałbym, aby Ojciec był ze mnie zadowolony – Piotr się zadumał. Jak was widzę, to jestem, … powiedzmy. ……. – roześmialiśmy się. Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Pod krzyżem staliśmy zupełnie sami. Piotr nachyla się do mnie … Widzę ręce Ojca jak otulają Chrystusa na krzyżu przepiękną białą szatą. Okrywa Go. A na głowie widzę jak trzyma złotą koronę. Wysoka, przepiękna korona. Ojciec zajął sobą całą przestrzeń za Jezusem … 13. 01. 22 r. Warszawa. Po słowach Ojca o Covidzie mamy więcej odwagi chodzić na kawę. Takiej odwagi musi wielu ludziom brakować, bo w dużej kawiarni jesteśmy de facto zupełnie sami. Dawno tak nie było. Ciągle nie mogę zapomnieć tego zakonnika. On był ślepy, ale w ludziach widział wszystko. Starszy gość, chudy, niski, każdy przy nim struchlał … Ich uczynki, życia, wszystko … Ci ludzie się go bali, pocili się, bo czytał w nich jak w księdze. Zakonnik chodził od człowieka do człowieka i mu coś mówił, a potem podszedł do mnie i prawą rękę wyciągnął i teraz ty ! A potem zobaczył coś lub kogoś nade mną i miał w sobie bezgraniczne przerażenie. Mnie zszokowała ta jego reakcja. Ojcze, zobaczył i co dalej ? Porozmawiajmy tak szczerze. Co zobaczył ? – dopytuję, bo już zaczyna mnie to męczyć. Śmiszna ta twoja żona … – zażartował Ojciec. Nie „śmieszna”, a „śmiszna”, bo tak często do mnie mówi Piotr. To inaczej … Po co pokazano ci tą wizję ? Żeby uświadamiać, nie zapominać. I tak od tego nie uciekniesz. ……… – zamyśliłam się. Rzeczywiście … Będąc 3 tygodnie w Szczecinie, z daleka od Nieba łatwo się zapomnieć. Całkowicie pochłonęło nas zwykłe życie. A co oznaczają ryby ? – na tułowiu. Jak świat stary zawsze to samo. Ale miał jeszcze gwiazdę. Powiedz jej, że miałeś karpia, leszcza, śledzia … Zaczęliśmy się śmiać, ale tak śmiać, aż poplułam się kawą. Ojciec najwyraźniej dzisiaj poważnie rozmawiać nie chce. Albo chce mnie po prostu zbyć jak natrętną muchę. Rozglądam się po pustej kawiarni … A tutaj jest bezpiecznie ? – nie poddaję się. Nigdzie nie jest. Zadajesz źle pytanie. Spytaj, czy jesteś chroniona. To jesteśmy chronieni ? I to jest dobre pytanie. Widzę, że musisz mieć odpowiedź jak twój „idol” … … Zobaczyłem Kaczyńskiego. Hmm …. – może to nie idol jeszcze, ale doceniam jego działania. Oczywista oczywistość. Lubisz go Ojcze ? – Piotr. Idealista, czasami skręca w stronę narodowców. A co sądzisz o Tusku ? Nie znajduję żadnych dobrych słów. Jest pod silnym działaniem demona. Kompromituje się, bo nie wie co mówi. To jest obnażanie zła. Gdyby nie miał demona, byłby innym człowiekiem. Wieczorem. W TV o chorym na Covid Izraelu. Zobacz co tam się dzieje … – Piotr zwraca mi uwagę. A wszyscy się ponoć szczepili. Wynika z tego, że szczepionki chyba przestały działać. Musieliby się szczepić co godzinę ! – Piotr palnął bez namysłu. ……… – wybuchłam śmiechem. Udał Ci się Ojcze ten Meti … Sam bym na to nie wpadł. Dogania Mnie – … w poczuciu humoru. Już zasypiam, Piotr wpada do pokoju … Ojciec powiedział … Jutro piątek. Miło was będzie widzieć w kościele. Ciekawe … To kolejny raz, kiedy Ojciec naciska, abyśmy właśnie w piątek poszli na mszę. Jakby piątki miały szczególne znaczenie. 14. 01. 22 r. Warszawa. Dzień zaczęliśmy oczywiście od mszy, potem znowu w kawiarni. I znowu jesteśmy zupełnie sami. Może się ludzie po prostu boją – poczułam się nawet dość nieswojo. A może się kawa zepsuła, mam takie wrażenie – Piotr ledwo przełyka. No to gdzie Ojcze byś nam polecił pić kawę ? W Niebie. Ooook, a poza Niebem ? Nie znasz innych światów … Pytaj, gdzie piłbym u was kawę. No to gdzie u nas ? Ty robisz dobrą kawę …. Eeee …. Nieee … Zauważyłeś co Ojciec powiedział ? – doszło do mnie coś po chwili. A czym są te inne światy ? Porozmawiajmy Ojcze … Jesteś niemiłosiernie dociekliwa. Nooo, ale zarzuciłeś mi Ojcze niedawno, że nie jestem. Ale nie w stosunku do Mnie … ……… – roześmiałam się. Nigdy nie wygram. Zamyśliliśmy się. Ciekawe dokąd jedziemy w tej wizji – Piotr miesza łyżeczką w kawie i miesza … Dla was w nieznane, dla Mnie z góry zaplanowane. …. Sprawdź co to meple (maple) leaf … Tak się pisze. … Liść klonowy … I co to znaczy ? – Piotr. Oznacza dojrzałość, przemijanie, koniec i może dlatego Ojciec powiedział … Widząc cię, nie da się ciebie lekceważyć. A jeszcze jak mało mówisz, to budzisz respekt. Taką masz aparycję. Zgadza się. Dobrze to Ojciec zaplanował. Jesteś dojrzały, trudno cię będzie zlekceważyć. Czyli co ? Plus ! ??? Wczoraj księgowa powiedziała mi, że jestem w czepku urodzony. W grudniu miałem jeszcze duże długi, firma była na sporym minusie i na sam koniec roku pojawiły się duże zlecenia bez przetargów. Wyszliśmy z dużym plusem … …….. – uśmiecham się. Teraz rozumiem. Dopisane 30. 06. 2022 r. Kompromituje się, bo nie wie co mówi. To jest obnażanie zła. Miałam nie przetaczać tej rozmowy, była prowadzona bardzo na luzie. Niejako przy okazji, ale po wczorajszym obejrzeniu Wiadomości dochodzę do wniosku, że słowa są idealne. Kompromituje się to chyba bardzo łagodne określenie. Warto śledzić wypowiedzi pana T. mając w pamięci słowa Ojca. W internecie wiele o potencjalnej napaści na Polskę. Wracając do początków dziennika przetoczę dwie rozmowy sprzed 6 lat. - Czy Polska będzie bezpieczna ? - …Zobaczyłem parasol mieniący się złotym i białym światłem. Czarni ludzie, w sensie gacki lub źli ludzie zatrzymywali się ok. 4 km od naszej granicy zachodniej i wschodniej. - Ludzie zaczną wracać. - Jak to zrobić ? - Sam ten moment stworzysz. - Nie przeżyłabym wojny – chciałam wrócić do wczorajszej rozmowy. - Kiedy oglądam coś o tym w telewizji, to już padam trupem, energia mi siada. - Nie będzie ci to dane. - Za bardzo cię kochamy. - Za bardzo jesteś w Nas, a My w tobie. 12. 01. 22 r. Warszawa W mediach głośno o przedziwnym wypadku w Brazylii. [WIDEO] W Brazylii osunął się ogromny blok skalny. Są ofiary śmiertelne | To ci dopiero przeznaczenie … I jeszcze jedno … Gdyby nie ta informacja, nie wiedzielibyśmy, że w Brazylii są wielkie powodzie, które zalały pola uprawne kawy. Naszła mnie refleksja, że niewiele trzeba, aby faktycznie zaczęły się problemy z żywnością. Natura zrobi swoje. Powodzie, pożary, susze … Ojciec niedawno mówił o Ameryce Południowej, czy o to wydarzenie chodziło ? Nie wiem. Ojcze, ta posucha to było, czy będzie ? – pytam, ponieważ dzisiaj pisałam … - Idzie posucha. Głowa zaczęła mi pracować jak się przed tym uchronić. - Masz się uspokoić, do zaciskania pasa przygotowałem pasek gumowy. - A nawet słomkowy. Hmm …. – czyli nie powinno być tak źle, mimo wszystko. Jakoś starczy na życie. Odjeżdżacie z przepaści. Czyli była … – wzdycham z ulgą. Ojciec mnie wczoraj spytał … Czemu jesteś zdenerwowany ? Odpowiedziałem, bo mam to i to, zacząłem wyliczać wszystkie sprawy do załatwienia. Boję się tego ładu Morawieckiego … Skończyłeś rok niespodziewanie dobrze. … Słomkowy pas zadziałał ! … – pomyślałam. Po drugie odjeżdżasz z chodnika, to czym się przejmujesz ? Bo chyba gorzej być nie może … Może, może … – pomyślałam. Powódź w Brazylii uświadomiła mi gwałtownie, że nadchodzące ciężkie czasy to nie mrzonka. To gdzie jedziemy ? Twoja „pompka” … …….. – Piotr chwyta się za serce. … nie wytrzyma. Jeden wniosek … To nie ty chronisz Ojca, a Ojciec ciebie, a chciałbyś inaczej. Tak kiedyś myślałem …. – Piotr się zawstydził. - Byłeś Moim ochroniarzem. - Naprawdę ? - pytam, bo czy Bóg potrzebuje ochroniarza ? - Najlepszym. - I pozbył się Ojciec ciebie ? - dziwię się, bo wydaje mi się, że nikt nie pozbywa się najlepszego ochroniarza ot tak sobie. - Skierowałem na doszkalanie - Ja wolę pilnować Ojca. Tak na wszelki wypadek. …..... - zamyśliłam się na jego słowami. - A to nie pycha? A może to On cię pilnuje? Ojciec nie potrzebuje ochroniarza. - Tak myślisz ? - Tak myślę – odważyłam się nie zaprzeczyć. - Weselej Mi jak mam ochroniarza. - Masz rację, Bóg Ojciec nie potrzebuje nikogo, jest wszechpotężny. - Nieeee, byłby samotny – przyszło mi do głowy. Szkoda twojego wątłego serca. Miej spokój w sobie. Odjeżdżałeś znad przepaści. To co się denerwujesz ?! – mam do Piotra pretensje. I przyszło mi do głowy, że on inaczej po prostu nie umie. Nie ma w sobie tego spokoju, o którym Ojciec teraz mówi. Mieć w sobie spokój, to chyba wielki dar … Ale się przestraszył, Mały ! … Nie ? ??? – spojrzeliśmy się na siebie nie rozumiejąc. Wszystkich pouczał ten nasz zakonnik, ale go „załatwiliśmy” ! Aaaaa … Ślepy zakonnik ? A co on zobaczył ? – Piotr zaintrygowany. Cóś …. – Ojciec zażartował. … Padł trupem dosłownie, padł jak ścięty – Piotr wspomina zdziwiony. Wieczorem. Wracając do początków dziennika natrafiłam na … Kilka dni temu Piotr zobaczył wielkiego anioła w niezwykłej białej zbroi. Miał szeroki pas z wytłoczonymi napisami. Zignorowałam tę wizję sprzed kilku dni, ale ponieważ dzisiaj miał jej drugą część, przyjrzałam się jej ponownie. - Zobaczyłem dalszą część tego umundurowania, najpierw biały pas z wytłoczonymi napisami, a teraz jakby białą skórzaną zbroję na tułów z sześcioma złotymi rybami, też tłoczonymi. Natychmiast miałam skojarzenie z niedawnym podobnym widzeniem. - Zobaczyłem płynące do mnie ryby, takie jakby śledzie, dwa rzędy po trzy. Bardzo ściśnięte ze sobą. Osiadły się na mojej klatce piersiowej, a na wysokości gardła 7 ryba. - Jak u Azji ?! - miałam skojarzenie z filmem „Wołodyjowski”. - Właśnie. A na czole pojawiła się gwiazda Dawida - ... Ojcze, nie wiem jak to ugryźć, może jakąś wskazówkę ? - To przyszłość. Między tymi dwiema wizjami minęło niemal równe 6 lat i nie może być to przypadek, zbieżność jest zadziwiająca. Pieniądze na książkę mają przyjść nieoczekiwanie. Za bardzo jednak jestem przy ziemi, aby uwierzyć, że będą znikąd. Chcę „pomóc” Ojcu i czasami wysyłam totolotka. - Chcesz dom ? Mam się tym zająć ? - Tak Ojcze ! – śmieję się. Słynne „zajmij się”. - On nie może mieć, ty tak jako rekompensata. - ?! Mam zagrać w totka ? - Chcesz Mi pomóc ? Chcesz Mi pomóc; Ojciec nawiązał do pewnego dowcipu, który czasami Piotr przetaczał … Żyd modli się do Jahwe: O Jahwe ty daj mi wygrać na loterii główną wygraną! I tak się modlił przez wiele lat. Aż pewnego razu usłyszał potężny głos od powały: Icek, ty daj mi szansę. Ty graj. Sprawdzam lotto dzisiaj, mam dwójkę. Ojcze, no to jestem „bogata”. Nie tu widzę twoje bogactwo. Tylko w rozmawianiu ze Mną. Ojcze, może będę odkładać trochę na emeryturę … Zlikwidowałam ubezpieczenie … Dobrze, że tu konia nie ma. ??? Dlaaaczego ? – pytam ostrożnie. Bo by się uśmiał. Śmieliśmy się przez dłuuuugi czas. W TV ciągle newsy o szalejącym wirusie. Ojcze, znowu wirus … – stękam. Powiedz jej coś … – Ojciec mówi do Piotra zmęczonym głosem. W aucie widziałem cię zdrową – „Pieta”. A to się właśnie zaczyna dziać. Uspokoiłam się. Wizje są najważniejsze. Odjeżdżamy „znad przepaści”, jesteśmy w aucie, jesteśmy bezpieczni. 09. 01. 22 r. Warszawa. Wracamy do Warszawy. Nie ukrywam swojej radości. Wiesz co mnie dzisiaj obudziło ? Nie budzik. Usłyszałem Glazerson, Glawerson … Taaaak ? – zdziwienie. Usłyszałem i wiedziałem od razu, że mam ci to powiedzieć. Ciekawe, to ten rabin od kodu. No właśnie … Może znowu coś wymyślił – Piotr westchnął. Nie wymyślił. Odkrył coś konkretnego. Oooo … Dzień dobry ! – krzyknęłam słysząc Ojca. Dawno nie słyszałam i tak jakoś ten okrzyk wyszedł ze mnie sam z siebie. Nie mogłam się pohamować. … Zobaczyłem białą postać jak się uśmiecha. Wzruszyłam się. Jechaliśmy dłuższą chwilę w milczeniu. Podziwiałam pogodę. Miało padać, a jest słońce. Prosiłam, aby było słońce. Od kilku dni ucho mnie pali. Znowu ktoś mnie obgaduje. Wiesz kto ? Niezapominajka. Czyli kto ? – Piotr. Ten, kto nie zapomniał. … No kto ? Spytaj się swojej mądrej żony i to nie ironia. Roześmiałam się. Zaczęłam wyliczać całą listę osób, które z różnych powodów nie chciały o Piotrze zapomnieć. Mógł sobie wybierać do woli. Jadąc czytam maila od Anny. Miała kilka pytań i nie ukrywam, że w czasie tej jazdy liczyłam na odpowiedź. (P. s – wklejam tu zdjęcie z początkiem maila, a ponieważ jest za długi, przetaczam resztę jako oryginalną treść od razu z odpowiedziami .) „Pani Olu, niedawno na blogu opisała pani wizje męża, gdy słyszał dusze czyśćcowe wołające o pomoc. Ja staram się od jakiegoś czasu odmówić za nie codziennie różaniec, czasami zamawiam msze za nie ( zwykle są to intencje zbiorowe- nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie). W kościele Jezuitów do którego uczęszczam często można teraz przez rok uzyskać odpust zupełny za taka dusze, gdy przyjmie się komunie św i odmówi modlitwy w intencji papieża Franciszka, więc gdy nie zapomnę, to tez się za nie wtedy modlę. Czy mogłaby pani zapytać Ojca, czy to wszystko realnie tym duszom pomaga?” Zawsze. „Dziś tez np. będę starać się pościć w ich intencji. I tu pytanie w sprawie postów. Otóż, słuchałam świadectwa dziewczyny, krok mówi, ze właściwie w tym względzie powinno słuchać się woli Bożej i decydować się na post, gdy usłyszy się takie wezwanie. Ja niestety nie słyszę Pana Boga, więc trudno mi powiedzieć, czy tego sobie ode mnie życzy, ale ufam, ze ten mój post może w jakimś względzie tym duszom pomoc. Czy mogłaby pani zapytać Ojca o post? Maryja często w swoich objawieniach prosi o modlitwę i post.” Ojciec każdorazowo przyjmuje jej post jako zobowiązanie. Post obok modlitwy i jałmużny to walka z diabłem. „Ja mam po drugiej stronie już rodziców, wszystkich dziadków i jednego brata i ich zawsze wymieniam po imieniu, ale tez w tej modlitwie obejmuje wszystkie dusze czyśćcowe. Na pewno moja modlitwa mogłaby być głębszą i bardziej uważna, bo często odmawiam ja, gdy jadę samochodem, ale mam nadzieje, ze choć w niewielkim stopniu im pomaga.” I jej chwała tym większa, że robi to na zasadzie wiary. „Zastanawia mnie tez, czy pani mąż widzi Świętych i z nimi rozmawia. Ja mam kilku ulubionych, których proszę o wstawiennictwo, a jednym z nich jest święty dla mnie ( choć nie wyniesiony jeszcze na ołtarze) ks. Dolindo Ruotolo. Czy pani mąż mógłby mu przekazać moje wyrazy wdzięczności za jego posługę?” Bene. „Czy ks. Dolindo może być tym kapłanem przygotowującym świat na Apokalipsę ?” Jeden z wielu składowych. A kto jest ? – pytam zaciekawiona. Mam ci na to nie odpowiadać – Piotr stanowczo. Oglądałam wczoraj niesamowite świadectwo wiary. Zaskoczyło mnie, że Arabowie uważają Jezusa za swojego. Dlaczego Ojciec nazwał Jezusa „Arabem” ? A kto Mi zabroni ? Ojcze ! – roześmiałam się z lekką pretensją. Naprawdę chciałabym wiedzieć. Potem po wydaniu książki wymyślą sobie, że Jezus był Arabem … To dla ciebie był przekaz, nie dla nich. ……. – Piotr klepie mnie w ramię. Ojciec cię pyta … Jak ci się jedzie ? Dobrze ! Czyli prosisz, prosisz i wyprosisz. Ojcze, cieszysz się, że wracamy ? Zaplanowane. Dokąd tym autem jedziecie ? – wizja z „Pietą” … Nie wiem. Tylko Ty Ojcze wiesz. A w jakiej fazie tej wizji jesteśmy ? Zobaczyłem, że odjeżdżamy od krawędzi. … Ciekawe co ciekawego znajdę u Glazersona. Przyjmujesz tą informację ? Przyjmuję. …….. – zastanawiam się o co tu jeszcze spytać … Hmm … Myślałam, że to w ubiegłym roku coś się wydarzy. Jesteś zdziwiona, czy zaskoczona ? Rozczarowana … – pomyślałam. Robić dalej zapasy ? Przecież korzystasz. No tak, ale myślałam, że to po wulkanie. I w ten sposób zaczęliśmy rozmawiać o wizji z „Dniami ciemności”. Tak teraz sobie myślę, że ta ciemność to może być metafora. Nie od wulkanu. To były czarno-krwiste chmury, pioruny uderzały, od wulkanu takie nie są. Baliśmy się jak cholera. To może oznaczać po prostu nastanie ciemnych dni, czyli to może być wszystko. Wojna, kataklizm … To może być wulkan, ale nie musi. Pamiętaj, wizja to prawda. Słowa mogą mylić, bo ktoś może podpowiadać. Wieczorem. Zabieram się za Glazersona. Zwróciłam uwagę na kilka z jego ostatnich „tablic” . 1. Hebrajczycy mają obecnie rok szabatowy (do września 2022r.); rok szabatowy. (w czasach biblijnych). Podczas tego roku według Glazersona ma nadejść mesjasz. Mesjasz w sensie prorok. 2. I jeszcze jedna, bardzo ciekawa; Pisze o tym także „W swojej książce Siach Nechama (Dyskurs pociechy) rabin Chaim Kaniewski pisze, że Mesjasz żyje i jest z nami właśnie teraz, a odkupienie jest gotowe i czeka. Kiedy Izrael na to zasługuje. Mesjasz zostanie objawiony i natychmiast ich odkupi. „Wygląda na to, że Mędrcy chcieli powiedzieć, że chociaż Świątynia została zniszczona, odkupienie istnieje wszędzie. Mesjasz żyje z nami i przechodzi w każdym pokoleniu do innego ciała” Rabin Kaniewski często wspomina słowa Gemary w Tractate Ketubot, że „pokolenie, do którego przychodzi [Mesjasz] syn Dawida, jest krytyczne wobec uczniów mędrców”. „W tym pokoleniu jest wiele prześladowań i nienawiści wobec uczonych Tory. Wydaje się, że w szczególności w ostatnich latach widzimy, że wszystkie znaki, o których mowa w Gemarze, spełniły się i w każdej chwili czekamy na przyjście Mesjasza, jeśli Bóg tego zechce” – powiedział rabin Kaniewski. Rabin Kaniewski dodał, że wielu wielkich ludzi minionych pokoleń, jak również jego zmarły ojciec, rabin Steipler, przygotowali specjalną szatę do noszenia, gdy przyjdzie Mesjasz. To pokazuje namacalne oczekiwanie tuż przed jego przybyciem. Rabin wyjaśnił, że odkupienie porównuje się do świtu. Tak jak słońce zaczyna rozjaśniać niebo przed świtem, ale jest widoczne dla świata dopiero o świcie – tak jest odkupienie. W tym czasie jesteśmy tuż przed świtem – powoli pojawiają się znaki odkupienia. Ale rzeczywiste odkupienie zostanie ujawnione oczom wszystkich dopiero wtedy, gdy nadejdzie dzień.” Świt ???? !!! - Z czego się cieszysz ? - Brzask nadchodzący widzę – i dalej się cieszy. - … Pokazał jak palcem łapie promień słońca… – Piotr naśladuje Homiela. - Dlaczego się nie odzywałeś przez parę godzin jazdy ? – pytam. - Tak czekałem na brzask… - Brzask przejdzie w świt, a świt przejdzie w dzień. - Co znaczy ten brzask ? – pytam. - Zmiany, zmiany ! Wielkie jak katedra ! - Nastał świt, damy ludzkości powietrze. 04. 01. 22 r. Szczecin. Uciekliśmy z domu na kawę. Zobaczyłem z góry rękę, która chwyta mnie z tyłu za kołnierz i podnosi do góry i zostaje przy stole tylko puste miejsce, wyciąga do góry moje ciało. Czyli Ojciec zabiera cię od ludzi ? Czas na zmiany, Ola. Zgadzam się. Będziesz księgową swojego męża. …….. – Piotr zrobił minę zdziwienia. Nie mam pojęcia co to ma oznaczać. Hmm …. Ja też nie – przyznaję. Czas na zmiany ? One się już zaczęły, jeszcze nie wiesz. Dla świata będą burzliwe, a ty przeczekasz w spokoju. Hmm … Ciekawe co to może być … Dla świata burzliwe, a dla nas nic takiego ? Jakie to zmiany, o których nie wiemy ? – pytam Piotra. Wkrótce się dowiesz. 05. 01. 22 r. Szczecin Oglądamy film, w którym bohater mieszka w bardzo małym, jednopokojowym mieszkaniu. Klaustrofobicznym wręcz. To straszne mieszkać w takim małym pomieszczeniu. A gdybyś miała wszędzie słyszeć Mój głos ? … Audiunt … Nie mieszkałabyś ? No jasne ! – śmieję się. Już nie będę cię więcej testować. Hmm … – zamyśliłam się, spoważniałam. Czy był to test ? Odpowiedziałam od razu bez zastanowienia, nie było w tym żadnej kalkulacji, a szczerość. Jeszcze śpi ten co jest we mnie … – Piotr nagle. Śpi ? Już się chyba obudził – przypominam sobie wizję. Ale to przenośnia, w tym sensie, że nie jest jeszcze aktywny. Ale jak się zbudzi, będzie strasznie. 06. 01. 22 r. Szczecin. Wyskoczyliśmy w trójkę nad morze. Panował sztorm, nie było mowy o spacerze, więc schowaliśmy się w małej kawiarence. Piotr pociera czoło zmęczony … Cały czas słyszę … Habemus papam. Zapisuję szybko, pytam kilkukrotnie co to oznacza, ale odpowiedzi nie dostaliśmy. Obrazek Maryi w aucie spadł na podłogę. Córka od razu go podniosła. Chroniąc obrazek, sama jesteś chroniona. Protestanci, Hebrajczycy uważają, że obrazki / obrazy są wbrew woli Boga. Jednak prawda jest zupełnie inna. Zapisuję szybko znowu i niestety to wszystko na dzisiaj. 07. 01. 22 r. Szczecin. W Szczecinie rozmawiamy rzadko, zaledwie kilka pada zdań, które natychmiast notuję. Chodzę wszędzie z zeszytem w kieszeni, bo nigdy nie wiadomo gdzie to się zdarzy … Tak jak teraz na przykład … Oglądamy newsy o epidemii … Mamy konika z chorobą, który pracuje. Nie da się tego zatrzymać. Mamy konika od wojny, który zaczyna biegać. Poczekaj, co się stanie w Ameryce Południowej. Hmm … A w Kazachstanie Chiny mają też swoje interesy. Może dojść z Rosją do konfliktu – Piotr myśli głośno. Zbiera się na razie, ale żniwo śmierci. Ale pamiętaj co widziałaś na ulicy. Aaaa … – przypominam sobie natychmiast. Moja wizja z dniami ciemności. Gdy wybiegłam z domu, bardzo byłam zdziwiona, że na ulicy zauważyłam kilka zaledwie osób i to gdzieś w oddali. Byłam zdziwiona, bo przecież wszyscy czekali na to, aby ta ciemność w końcu się skończyła. Dopisane 24. 06. 2022 r. Część rozmowy sprzed dwóch dni. W drugim półroczu szykuje się kolejna niespodzianka światowa. Tak między nami Ola … I pandemia i wojna zatrzymała rozwój i obrażanie Maryi i Mojego Syna. Stopniało to, ale tylko delikatnie przykryło popiołem przed tym co będzie. Któreś z koni zaczynają więcej sypać. To będzie strawa dla trzeciego konia, a jak przy trzecim, to i czwarty się naje. Zaczną się żniwa. … Kataklizm też jakiś będzie ? Tak, spowodowany człowiekiem.
pieklo istnieje bylem tam 23 minuty